- Teatr powinien angażować, stawiać pytania, rozbijać utarte schematy, kontestować świat i samego siebie. Jestem przekonany, że w teatrze można cały czas poszukiwać nowych form działania i pchnąć go na nowe tory - mówi Łukasz Chotkowski, dramaturg Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
Wiesław Kowalski: Od wielu lat mówi się o potrzebie istnienia funkcji dramaturga w teatrze polskim. Pojawili się już Paweł Demirski, Bartosz Frąckowiak i Dorota Sajewska, którzy pracują przy określonych realizacjach i z konkretnymi reżyserami. Pan związał się etatowo z bydgoskim teatrem. Kim zatem jest dramaturg i czym się zajmuje? Łukasz Chotkowski: Wiele osób zestawia kierownika literackiego i dramaturga. Kierownik literacki skupia się przede wszystkim na pracy czysto teoretycznej. Natomiast dramaturga włącza się czynnie w działania teatru, współpracuje on z reżyserem podczas przygotowywania przedstawienia. To wcale nie znaczy, że dramaturg danego teatru powinien pracować ze wszystkimi reżyserami zatrudnianymi przez dyrektora artystycznego. Reżysera i dramaturga musi łączyć wspólna estetyka teatralna, wspólne "myślenie teatralne" na temat danej sztuki, jedna intencja, która pozwala na kształtowanie jednego frontu w pracy. Tak jak w przypadku ta