Czytelnika Gazety Wyborczej - Toruń oburzyły wulgaryzmy płynące ze sceny Teatru Horzycy, w niektórych przedstawieniach dopatrzył się także obrazy uczuć religijnych oraz fragmentów obscenicznych. Na zarzuty odpowiada zastępca dyrektora ds. artystycznych.
Z przykrością stwierdzam, że w teatrze toruńskim im. Wilama Horzycy pojawiają się coraz częściej sztuki teatralne zawierające słowa wulgarne. Nie chcę słuchać tych przekleństw, wypowiadanych w pięknej scenerii toruńskiego teatru, z ust skądinąd renomowanych artystów. Oprócz wulgaryzmów w treść przedstawień bardzo często wkradają się motywy obrażające uczucia religijne. Nagminne są kpiny z księży katolickich i zakonnic. W wielu scenach aktorów "na siłę" ubiera się w stroje duchowne. Niektóre sceny są kompletnie niepotrzebne bądź pomylone. Np. w "Loży Kopernika" jest fragment, w którym występuje pięć aktorek przebranych za zakonnice; z treści przedstawienia wynika, że są one czarownicami, więc nie rozumiem, skąd wziął się pomysł przebrania ich za zakonnice - ani to śmieszne, ani gustowne. Podobnych przykładów jest wiele. Trzecie zastrzeżenie to obsceniczne sceny z wykorzystaniem nagości aktorów. W przeciwieństwie do wielu inn