EN

1.03.2008 Wersja do druku

Teatr autorski - co to takiego?

Przenoszenie akcji dzieł operowych z dawnych epok w czasy dzisiejsze oraz ubieranie Zygfrydów, Edgarów, Nemorinów w dżinsy przestało być aktem odwagi i oryginalności, a stało się swego rodzaju sztampą - pisze Józef Kański w Ruchu Muzycznym.

Nie tak dawno w jednym z renomowanych teatrów dramatycznych wystawiono sztukę Stanisława Wyspiańskiego czcząc w ten sposób stulecie śmierci naszego "czwartego wieszcza". Do autorskiego tekstu sztuki młoda reżyserka dopisała pewną ilość własnych "uwspółcześniających" tekstów, skreślając za to część oryginalnych scen dramatu. Sprawozdawca prasowy zaś nie rozdarł bynajmniej szat i nie zawołał do nieba o pomstę wobec tak ekstrawaganckich (by nie użyć mocniejszego słowa) poczynań, lecz... pochwalił odwagę reżyserki. Nasuwa się oczywiście pytanie: gdyby skreśliła ona z dramatu jeszcze parę scen i dopisała więcej kwestii od siebie - czy nadal mielibyśmy do czynienia ze sztuką Wyspiańskiego? I gdzie mianowicie znajduje się granica, którą przekroczywszy reżyser powinien oświadczyć uczciwie, że wystawia sztukę własną, jedynie z dopiskami wielkiego twórcy? Pozostaje jeszcze tylko do rozstrzygnięcia kwestia, czyje nazwisko (jako autora) pow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr autorski - co to takiego?

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 4/17.02

Autor:

Józef Kański

Data:

01.03.2008

Wątki tematyczne