EN

31.12.2020, 17:10 Wersja do druku

Taniec okupiony życiową dyscypliną

mat. wydawcy

Dla małej dziewczynki balet wiąże się przede wszystkim z pięknym baletowym strojem, szczupłą sylwetką i niezwykłym sposobem poruszania się na scenie, figurach, wymagających takiej elastyczności, że zdającymi się być niemal niemożliwymi do wykonania przez zwykłego śmiertelnika. Widok tancerzy baletowych na scenie sprawia, że wiele dzieci marzy, by kiedyś budzić podobny podziw i pewnego dnia stanąć na scenicznych deskach. Książka „Mój balet. Opowieść o tańcu: od szkoły do sceny” Anety Wiry-Ostaszyk i Joanny Kończak pokazuje, że balet wiąże się z życiową dyscypliną, ale i wysiłkiem, który podejmować trzeba każdego dnia.

Aneta Wira-Ostaszyk jest tancerką Polskiego Baletu Narodowego. Od wielu lat prowadzi bloga, w którym opowiada z czym wiąże się jej życie zawodowe. Mówi o prawdach i mitach, związanych z żywieniem tancerek, prezentuje przykładowe treningi, czy po prostu dzieli się swoimi doświadczeniami. Joanna Kończak jest autorką książki „Kobiety. Badaczki, czempionki, awanturnice” i współautorką, napisanych z humorem publikacji dla dzieci z serii "Jak to działa?" ilustrowanych przez Nikolę Kucharską. Jest także redaktorką i miłośniczką baletu. Narracja, którą prowadzą autorki pisana jest w pierwszej osobie – z perspektywy doświadczonej już tancerki Polskiego Baletu Narodowego, która dzieli się nie tylko swoimi przeżyciami, ale i wiedzą dotyczącą historii baletu.

Ta książka w dużej mierze wyrasta z różnorodnych historii, dotyczących codziennych zmagań tancerzy. Opowiada o ich edukacji i odmiennych sposobach kształcenia, ale też o ich codziennej rutynie.

Dowiadujemy się jak wygląda przeciętny dzień tancerki baletu, ile czasu poświęca ćwiczeniom i doskonaleniu swych umiejętności. Osobista narracja sprawia, że niejako wsłuchujemy się w opowieść, która z jednej strony szczerze przedstawia nam wszelkie wyrzeczenia, które dla tancerki baletowej stają się codziennością, z drugiej opowiada nam o odczuciach, frustracjach i wątpliwościach, które niejednokrotnie także tancerzom nie są obce. To także przewodnik, który mówi nam, kiedy edukację baletową zaczynać, w których szkołach w Polsce można się kształcić i jakie są najbardziej znaczące sceny, na których potem można pracować. Jest to też opowieść o Teatrze Wielkim Operze-Narodowej. Poznajemy niedostępne szerokiej publiczności pomieszczenia i sale. Książka jest bogato ilustrowana, co nadaje opowieści dodatkowy walor poznawczy. Niektóre zdjęcia obrazują tancerzy w ruchu, inne służą edukacji. Ta książka to także swoisty elementarz techniki. Odnajdziemy w nim bowiem wszystkie podstawowe pozycje baletowe, zobrazowana została w nich sylwetka i sposób ustawienia nóg. Z książką w ręku można zatem powtarzać przywoływane pozycje, bo kto zdecyduje się baletem zająć zawodowo będzie musiał pamiętać całe, wielogodzinne układy choreograficzne.

Z drugiej strony to także opowieść o historii baletu nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Dowiadujemy się o przemianach, jakie dokonywały się w tym tańcu w jego długoletniej już historii. W Polsce balet pojawiał się w czasach królowej Bony, która sprowadzała na dwór zespoły włoskich tancerzy. Za króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1765 roku pojawił się z kolei pierwszy stały zespół narodowy – Tancerze Narodowi Jego Królewskiej Mości.

Poznajemy też charakter baletu w czasie romantyzmu, który w połowie XIX wieku był już całkowicie rozwiniętą formą taneczną. Tańczono w prototypach dzisiejszych point, prezentowano popisy w różnej wielkości zespołach, dbano o scenografię i oświetlenie. Także wówczas pojawiała się paczka romantyczna, czyli pierwsza, sięgająca do połowy łydki spódnica, wykonana z wielu warstw tiulu. Symbolika duchowości i fantazji, także towarzyszyła strojom baletowym , charakteryzacji i samym występom. Ciekawie jest się zanurzyć w te dawne, czasami wręcz nieprawdopodobne historie. Dzięki lekturze poznajemy nazwiska najbardziej znanych jego twórców jak Wacław Niżyński, Martha Graham czy Mats Ek. Nie brakuje też historii o Siergieju Diagilewie, Isadorze Duncan czy Margot Fonteyn. Nazwiska wybitnych tancerzy i choreografów wpisane zostają w historię światowego baletu. Tak, by czytelnik mógł z łatwością łączyć postać, z przypisywanymi jej zmianami w sposobie poruszania się. Może trochę za mało miejsca poświęcone zostało współczesnym choreografiom i przemianom w tańcu, ale w końcu domeną tej książki jest balet klasyczny.

Jest to też przewodnik po wszystkich najważniejszych, wystawianych na scenie baletach. Opowiedziane zostały ich libretta, okoliczności ich powstania i najważniejsze wystawienia. Na pewno jest to pozycja obowiązkowa - nie tylko dla tych, którzy baletem się interesują, czy z powodów zawodowych czy też ze zwykłej ludzkiej ciekawości. Wydaje mi się też ważna dla tych, których dzieci uczą się baletu. Książka ta daje bowiem wyobrażenie o kosztach, jakie ten zawód, wybrany jako droga życiowa, ze sobą niesie.

Monika Pilch (Polskie Radio)


Aneta Wira-Ostaszyk, Joanna Kończak, „Mój balet. Opowieść o tańcu: od szkoły do sceny” 

Wydawnictwo Nasza Księgarnia 2020

Źródło:

Materiał własny

Autor:

Monika Pilch