"Pierwsza miłość", monodram Martina Wuttke na Festiwalu Beckettowskim Transpozycje w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Małgorzata Olszewska w Gazecie Krakowskiej.
Na laskę i niełaskę Martina Wuttkego byliśmy zdani przez półtorej godziny. Tyle właśnie trwał tragikomiczny monodram "Pierwsza miłość" wg powieści Samuela Becketta, wystawiony w piątek i w sobotę w teatrze Łaźnia Nowa. Przez ten czas wybitny niemiecki aktor i reżyser niepodzielnie panował nad publicznością. Otrzymaliśmy wspaniały portret neurotycznego artysty. Wielbiciel cmentarzy, uwikłany w relację miłość-nienawiść z nieżyjącym już ojcem, do bólu zahamowany seksualnie, staje się nagle obiektem westchnień kobiety. Gdzie tam kobiety - archetypu kobiecości i erotyzmu! Prostytutka o imieniu Lulu, metodycznie uwodzi bohatera, stając się obiektem nieudanych prób pożądania i mizoginicznych komentarzy. Apogeum tej trudnej dla bohatera sytuacji stają się... narodziny dziecka. Śmieszna i przerażająca jednocześnie historia została odegrana w sposób fascynujący. Wuttke występuje w skromnej scenografii. Jedyne rekwizyty to gramofon i krzesło,