Amerykańscy sędziowie odrzucili apelację Romana Polańskiego dotyczącą umorzenia sprawy dotyczącej seksualnych kontaktów filmowca z 13-latką.
Adwokaci reżysera domagali się oddalenia oskarżeń z uwagi na liczne błędy proceduralne podczas procesu w 1978 roku. Próbowali uzyskać taką decyzję bez udziału Polaka w rozprawie. Sąd uznał jednak, że w sprawie o umorzenie, obecność Polańskiego jest niezbędna. Prawnicy mogą odwoływać się to tego samego sądu lub, za 30 dni, do Sądu Najwyższego stanu Kalifornia. Przypomnijmy, że Polański został zatrzymany 26 września na żądanie amerykańskiej policji. Podstawą był nakaz sprzed ponad 30 lat. Artysta przebywa obecnie w areszcie domowym w swej posiadłości w Gstaad. Szwajcarzy rozpatrzą wniosek o ekstradycję po Nowym Roku.