Sąd apelacyjny w Los Angeles odrzucił wniosek Romana Polańskiego o umorzenie sprawy o gwałt na 13-letniej dziewczynce. Jednak według Polskiego Radia, orzeczenie daje Polańskiemu nadzieję na zakończenie sprawy bez konieczności ekstradycji. Sąd apelacyjny zasugerował, że słynny reżyser mógłby zostać osądzony zaocznie.
Roman Polański aresztowany Korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie twierdzi, że media w Polsce źle zinterpretowały decyzję sądu w Los Angeles. Sąd, w wydanym wczoraj orzeczeniu, stwierdził, iż sędzia sądu niższej instancji Peter Espionoza mógł zastosować wobec Romana Polańskiego doktrynę, która mówi o tym, że uciekinierom nie przysługuje prawo do oddalenia zarzutów. Wniosek o zaoczny proces Jednak wbrew temu, co pisze polska prasa, sędziowie wcale nie nakazali reżyserowi stawić się osobiście przed amerykańskim sądem. W swoim orzeczeniu stwierdzili coś zupełnie przeciwnego, a mianowicie, że Polański może złożyć wniosek o zaoczny proces. - Podczas rozprawy jego adwokat mógłby argumentować, że wystarczającą karą jest czas dotychczas spędzony przez niego w areszcie - czytamy w orzeczeniu. - Apelujemy do wszystkich uczestników tego przewlekłego dramatu, by postawili uczciwość wymiaru sprawiedliwości ponad chęć ukarania jednostki,