„Morderstwa dla dwojga” Kellena Blaira w reż. Agnieszki Płoszajskiej w Teatrze Muzycznym w Toruniu. Pisze Piotr Zaremba w „Tygodniku TVP”.
„Murder for Two” miało swoją premierę w roku 2011 w szekspirowskim teatrze w Chicago. Potem wjechało na Broadway i jest tam do dziś. To jeden z owych magicznych teatralnych przebojów komediowych granych przez lata, w wielu krajach świata. Pomysł, aby je przywieźć do Polski, jest dziełem Anny Wołek, dyrektorki Teatru Muzycznego w Toruniu.
Od dawna forsuję prostą tezę: poczucie, że wraz z odchodzeniem starych mistrzów kończy się sztuka aktorska, jest może i zrozumiałe. Powstają wyrwy nie do zapełnienia. Oni nam się kojarzą ze świetnym repertuarem, z wybitną literaturą, z rozmaitymi konwencjami, także z literackim kabaretem, o które dziś coraz trudniej. A i oni sami bywali niepowtarzalni. Natomiast nie mam wrażenia, jakoby po nich nic już nie było.
Szukacie aktorskiej wirtuozerii dziś, teraz? Ona jest do znalezienia we wszystkich aktorskich pokoleniach. A jeśli szukacie szczególnie dużej dawki, jedźcie do Torunia. Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny wystawił tam „Morderstwo dla dwojga” , musical, który od kilku lat robi furorę na Brodwayu. Dostajemy tu wszystko, o czym można zamarzyć: znakomity tekst, ale też popis teatru w stanie czystym. Teatru brawurowej rozrywki, szalonej zabawy. Która wszakże może być zabawą tylko dzięki aktorskiej perfekcji. A tę osiąga się poprzez ciężką pracę.