"Sen nocy letniej" koreańskiego Teatru Yohangza na 14. MFT Malta w Poznaniu. Pisze mak w Gazecie Wyborczej-Poznań.
- Dziękuję za wyrozumiałości, bo mój polski nie jest doskonały - pada ze sceny, a rozbawiona widownia odpowiada burzą oklasków i szczerym śmiechem. Jeszcze nie rozpoczęła się sztuka, a już dostajemy obietnicę znakomitego widowiska. Bez nadęcia i bez ograniczeń. Szekspir po koreańsku nie tylko nie utrudniał odbioru, lecz wręcz dodawał przedstawieniu niepowtarzalnego uroku. Zresztą, sporadycznie pojawiały się w nim także i polskie kwestie. Aktorzy przebrani w jasnych strojach, przypominających kimona, makijaże nadają ich twarzom niezwykłej siły wyrazu. Na tle zamku wyglądali baśniowo i nierealnie. Złudzenie prysnęło, gdy fantazyjne postacie zaczęły przemykać między publicznością. Straszyły, bawiły, rozdawały świecące w mroku tajemnicze amulety... Sztuka wchłonęła widzów, zginęła granica miedzy nim a aktorem. Wokół sceny zapłonął ogień, na dziedzińcu rozległa się rytmiczna muzyka. A bohaterowie Szekspirowskiej komedii snuli