XVII Festiwal Szekspirowski podsumowuje Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
Festiwal w Gdańsku udowodnił, że miniony sezon przyniósł ciekawe inscenizacje dramatów genialnego Anglika. Kryzys wymusił spore oszczędności na organizatorach Festiwalu Szekspirowskiego w Gdańsku, mniej było zwłaszcza spektakli zagranicznych. Bardzo brakowało choćby "Burzy" - ostatniego spektaklu Henryka Baranowskiego. Inscenizacja ze scenografią Jerzego Kaliny w Jarosławiu stała się rodzajem teatralnego testamentu niedawno zmarłego reżysera. I przyjęta została w Rosji entuzjastycznie. W Gdańsku największym hitem był w tym roku polsko-niemiecki "Tytus Andronicus" [na zdjęciu] Jana Klaty. - To z pewnością drugi, tak ważny szekspirowski spektakl tego reżysera po pamiętnym "H... ", czyli "Hamlecie" rozgrywanym w scenerii Stoczni Gdańskiej - uważa profesor Jerzy Limon, twórca festiwalu. Klata znów rozdrapuje bolesne rany nie tylko najnowszej historii Polski. Tę przetykaną parodią i groteską inscenizację krwawego dzieła Szekspira Teatr Po