IX Festiwal Szekspirowski w Gdańsku. Pisze Aneta Głowacka w Opcjach.
O ile zeszłoroczny Festiwal Szekspirowski stał pod znakiem okrągłej, dziesiątej rocznicy, co znalazło odbicie w wielości stylów i form, o tyle tegoroczny podryfował w kierunku lądów dużo pewniejszych - całość konstrukcji miała zasadzić się na trzech wielkich nazwiskach: Lwie Dodinie - jednym z najwybitniejszych współczesnych reżyserów zza wschodniej granicy, znanym z rozbudowanych w czasie epickich inscenizacji, zwłaszcza dzieł z rosyjskiego kanonu (Teatr Mały w Petersburgu, którego jest dyrektorem, zasłynął głównie z przykrojonych do współczesności inscenizacji sztuk Czechowa), gruzińskim reżyserze Robercie Stururze, którego obok Petera Brooka i Eimuntasa Nekrośiusa zalicza się do grona wybitnych szekspirystów (jego pierwsza inscenizacja "Hamleta" z 1992 roku została uznana za jedną z dziesięciu najlepszych realizacji w ostatnim półwieczu), i wreszcie na Robercie Ciullim, zniemczonym mediolańczyku, którego wędrowny teatr z Mülheim pojaw