Chęć zysku, która odebrała jej poczucie przyzwoitości, ordynarne fałszerstwa i wyłudzenia popełnione z wyjątkową zuchwałością - w taki sposób szczeciński sąd rejonowy podsumował działalność żony znanego aktora Joanny J.

- Przesłuchanie w tym procesie ponad 200 świadków nie pozostawia żadnych wątpliwości co do winy Joanny J. - mówił po ogłoszeniu wyroku sędzia Waldemar Jędrzejewski. Joanna J., która przedstawiała się jako niewinna ofiara spisku nieprzyjaciół Pogotowia Teatralnego, "Gazety Wyborczej" i prokuratury, została skazana na dwa lata i trzy miesiące bezwzględnego więzienia, chociaż prokurator domagał się tylko dwóch lat w zawieszeniu. Zaślepiona chęcią zysku W poniedziałek sędzia Jędrzejewski mówił o Joannie J. jako o osobie "zaślepionej chęcią zysku za wszelką cenę, która odebrała jej rozsądek i poczucie przyzwoitości". Pogotowie Teatralne wystawiające spektakle m.in. dla leżących w szpitalach maluchów powołali do życia szczecińscy aktorzy w 1998 r. W 2002 r. powstała Fundacja Pogotowie Teatralne. W ramach wszczętego w 2011 r. śledztwa pod lupą prokuratury znalazł się program profilaktyczny dotyczący oparzeń finansowany z fundus