Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko szefowej Fundacji Pogotowie Teatralne. W sądzie obędzie się prawdopodobnie bez przesłuchań "lalkarzy" i przedszkolanek.
Jeśli sąd się na to zgodzi, wszystko zakończy się już na pierwszej rozprawie. Prezes Joanna J., zapewne próbując uniknąć medialnego procesu, chce dobrowolnie poddać się karze. W przypadku gdyby sąd zgodził się na postępowanie uproszczone, nie ma konieczności przesłuchiwania świadków, czyli m.in. przedszkolanek i aktorów teatru lalek. Oceniając rzecz realnie, Joannie J. grozi kara pozbawienia wolności w zawieszeniu. Prezes fundacji oskarżona jest o wyłudzenie i fałszowanie dokumentów fundacji oraz posłużenie się nimi w Krajowym Rejestrze Sądowym. Śledztwo dotyczące działalności Pogotowia Teatralnego wszczęto w sierpniu 2011 r. po zawiadomieniu o przestępstwie, jakie skierował do prokuratury były pracownik fundacji. Pod lupą prokuratury znalazł się program profilaktyczny dotyczący oparzeń, finansowany z funduszy norweskich i środków województwa zachodniopomorskiego. Umowa fundacji ze szpitalem opiewała na 711 tys. zł. Prokurator ustali�