Zachodniopomorscy parlamentarzyści w poniedziałek zaapelowali do Ministerstwa Kultury o wsparcie finansowe dla szczecińskiej Opery na Zamku. Podkreślają, że 10 z 13 teatrów muzycznych w Polsce otrzymuje dotacje z MKiDN, natomiast OnZ utrzymuje tylko samorząd.
„Moim zdaniem jej (ministry kultury - PAP) strategia na nasz region jest naprawdę poniżej dostatecznej. Zmiana myślenia w tym resorcie na temat Szczecina i województwa zachodniopomorskiego jest absolutnie konieczna. I mam takie wrażenie, że na dziś takiej zmiany nie ma. Pierwszy raz tak krytycznie mówię, ale ile razy próbowaliśmy o coś zaapelować, to odbijaliśmy się od ściany” - powiedział poseł PO Grzegorz Napieralski podczas posiedzenia Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego w poniedziałek w Szczecinie.
W obradach zorganizowanych w Operze na Zamku oprócz Napieralskiego uczestniczyli m.in. poseł PO Artur Łącki (przewodniczący ZZP), poseł Lewicy i minister nauki Dariusz Wieczorek, marszałek województwa Olgierd Geblewicz, wojewoda Adam Rudawski, samorządowcy, dyrektor OnZ Jacek Jekiel i kierownictwo Muzeum Narodowego w Szczecinie. Tematem dyskusji było zaangażowanie finansowe MKiDN w działalność tych instytucji kultury.
Apelowano przede wszystkim o wsparcie szczecińskiej opery, która nie otrzymuje żadnych ministerialnych dotacji. „Galopująca inflacja i wzrost pracy minimalnej powodują, że coraz większą część budżetu przeznacza się na płace, a coraz mniej na działalność artystyczną. Konsekwencją jest to, że mamy środki na jedną, dwie premiery rocznie” – powiedział Jekiel. „Jedyną szansą na poprawę sytuacji jest współprowadzenie OnZ przez domenę publiczną” – podkreślił.
Przypominając historię teatru muzycznego w Szczecinie, podkreślił, że tylko na początku (teatr powstał w 1956 r.) otrzymał on większe wsparcie z budżetu centralnego. W ostatnich dziesięcioleciach utrzymywany jest przez samorząd województwa. Natomiast przebudowa OnZ, zakończona w 2015 r., została sfinansowana głównie z funduszy UE.
Jekiel podkreślił, że muzyczne sceny np. w Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi czy Białymstoku otrzymują dofinansowanie z MKiDN. „Nie chodzi o to, że coś się należy. Po prostu nie da się w tej chwili prowadzić teatru muzycznego bez wsparcia z budżetu państwa” – ocenił Jekiel.
Przypomniał, że w Polsce działa 13 scen operowych. Dziesięć otrzymuje dotacje z MKiDN. Tylko Opera Śląska w Bytomiu, Opera Krakowska i szczecińska Opera na Zamku są pozbawione wsparcia. „Jesteśmy traktowani jak obywatele drugiej kategorii” – ocenił dyrektor.
Zaznaczył, że OnZ ma najmniejszy zespół wśród wszystkich teatrów muzycznych w Polsce. Powiedział, że „marzy mu się” m.in. zwiększenie o 8-10 etatów zespołu orkiestry. Podkreślił, że OnZ skompletowała „najbardziej międzynarodowy” zespół baletowy (12 narodowości). A na spektaklach frekwencja przekracza 80 procent. Dyrektor stwierdził, że brak dofinansowania, "choćby na poziomie 3 mln zł", uniemożliwia realizację kolejnych spektakularnych projektów artystycznych.
„Jesteśmy jedynym dużym regionem w Polsce, który nie dostał żadnych dużych pieniędzy na infrastrukturę kulturalną z programu centralnego. To jest po prostu niesprawiedliwe. Nie jesteśmy w niczym gorsi np. od Wrocławia, do którego napłynął dosłownie strumień pieniędzy za czasów ministra Zdrojewskiego” – potwierdził marszałek województwa Olgierd Geblewicz.
Marszałek przypomniał, że wszystkie duże inwestycje, np. rozbudowa Teatru Polskiego w Szczecinie, były realizowane ze środków własnych samorządu województwa oraz Regionalnego Programu Operacyjnego, czyli funduszy UE dla regionu. Zaznaczył, że samorząd finansuje działalność „swoich” instytucji kultury w Szczecinie, wspiera też Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie oraz tamtejszą filharmonię. Jak podkreślił Geblewicz - „dbając o zrównoważony rozwój regionu” i „dostęp do kultury”.
Poseł PO Artur Łącki ocenił, że „wielkość województwa ani demografia nie uzasadniają mniejszego finansowania” Zachodniopomorskiego niż innych regionów. „Jako wiceprzewodniczący (sejmowej - PAP) komisji samorządu widzę, że województwo zachodniopomorskie jest gorzej traktowane niż inne województwa. Jesteśmy na 12. czy 13. miejscu, jeśli chodzi o finansowanie” – stwierdził Łącki.
Minister Wieczorek zaapelował, aby „w sprawie Opery na Zamku czy Muzeum Narodowego w Szczecinie szukać rozwiązań systemowych”. Argumentował, że brak dotacji np. dla Opery na Zamku to „rzeczy zastane”, i podkreślił, że finansowanie instytucji kultury to „wieloletnie programy”. Zapowiedział, że w przyszłości dotacji dla szczecińskiej opery „trzeba będzie pilnować”.
„Na roboczo zobowiązuję się, że wybierzemy się do pani minister i spróbujemy coś w tej sprawie załatwić” – zadeklarował Wieczorek.
Zastrzegł, że mówi to „jako członek Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego”, a nie członek rządu, bo „sytuacja budżetu jest, jaka jest”.
Marszałek Geblewicz i posłowie zaznaczyli, że apele o dofinansowanie instytucji kultury w woj. zachodniopomorskim były już kierowane do szefowej MKiDN Hanny Wróblewskiej m.in. podczas jej wizyty w Szczecinie w ubiegłym tygodniu. Zachodniopomorski Zespół Parlamentarny chce wkrótce wysłać do resortu pismo w tej sprawie.
Koszty funkcjonowania Opery na Zamku w Szczecinie w 2024 r. szacowane są na ponad 29,5 mln zł. Ponad 18,2 mln zł wynosi dotacja z budżetu województwa. MKiDN nie przekazuje żadnych środków.
Natomiast roczne koszty działalności Muzeum Narodowego w Szczecinie (które działa w sześciu lokalizacjach) to nieco ponad 25,7 mln zł. Samorząd województwa zabezpiecza ponad 16,9 mln zl. Dotacja z MKiDN wynosi 3 mln 690 tys. zł.