Marek Sztark, dyrektor Opery na Zamku, dziś rano ma podać się do dymisji. Nieoficjalnie mówi się, że na fotel dyrektora instytucji, a nawet całego Zamku, ma wrócić jej poprzedni szef Warcisław Kunc [na zdjęciu].
- Prowadzenie instytucji, jaką jest Opera, wymaga opieki ze strony Urzędu Marszałkowskiego jako organu zarządzającego oraz bezwzględnej zgody we wszystkich sprawach. Wspólnej wizji i koncepcji. A w związku z tym, że nie są to dla nas wspólne płaszczyzny, podjęliśmy decyzję, że odejdę - tłumaczy Sztark. I zapowiada, że w poniedziałek o godz. 8 złoży rezygnację. Wcześniej na jego ręce wypowiedzenie złoży Jacek Kraszewski, dyrektor artystyczny Opery. Witold Jabłoński, członek zarządu województwa, odpowiedzialny za kulturę, nie chciał wczoraj komentować tych doniesień: - Jesteśmy w sferze domniemań - mówi. - Jeśli wpłynie rezygnacja, to wówczas będziemy ją komentować. Sztark jest dyrektorem Opery od dwóch lat. Został wyłoniony w konkursie, w którym uchodził za pewnego kandydat poprzedniego, SLD-owskiego marszałka. Zastąpił Warcisława Kunca, skonfliktowanego z poprzednim zarządem województwa i zmuszonego do odejścia. - Ws