Opera na Zamku w Szczecinie zaprasza na weekendowe spektakle arcydzieła światowego repertuaru operowego – „Carmen” Georges’a Bizeta w reżyserii Eweliny Pietrowiak, pod batutą Vladimira Kiradjieva. Zapraszamy do świata niezależnej, wolnej, nieujarzmionej kobiety.
Arcydzieło światowego repertuaru operowego – brawurowa hiszpańska ekspresja, poruszająca do głębi historia miłosna i genialna, rozpoznawalna przez wszystkich muzyki, historia wspaniałej, wolnej kobiety w momencie swego powstania budziła sprzeciw. Pomysł, by główną bohaterką była zwykła Cyganka, która podejmuje decyzje dotyczące swojego życia tylko w oparciu o własną wolę, okazał się zbyt rewolucyjny dla premierowej widowni. Pierwsze wystawienie opery w 1875 roku zakończyło się spektakularną klęską, ale już kolejne spektakle odwróciły złą passę. Zaczął się triumfalny pochód „Carmen” przez wszystkie sceny operowe świata. Najbardziej znanym fragmentem opery jest „Habanera” z pierwszego aktu, znana pod tytułem „L’amour est un oiseau rebelle” („Miłość jest wolnym ptakiem”). Habanera to rodzaj tańca i muzyki, który wywodzi się z Kuby w XIX wieku – z Hawany, gdzie powstał jako mieszanka europejskich i afrykańskich rytmów, a potem stał się popularny w Hiszpanii i Francji. Bizet nie stworzył tej melodii sam, zapożyczył ją z piosenki „El Arreglito” baskijskiego kompozytora Sebastiána Yradiera, która krążyła wtedy w paryskich salonach; na początku był przekonany, że to ludowa pieśń. Libretto opery, oparte na noweli Mériméego, opowiada o miłości jako o dzikim ptaku, którego nie da się ujarzmić – kto raz się w niej zakocha, ten jest zgubiony. W operze Carmen śpiewa tę arię tuż po wejściu na scenę, otoczona żołnierzami, i rzuca kwiatem w stronę Joségo. To jej deklaracja swobody i zapowiedź nadchodzącej tragedii. Dzięki tej pieśni opera zyskała swój najbardziej rozpoznawalny symbol.
Ewelina Pietrowiak, reżyser:
To tragiczna historia trójkąta miłosnego na tle hiszpańskiej scenerii, z fantastycznymi, znanymi wszystkim melodiami i świetne libretto – autentycznie poruszająca love story. I bohaterka, jedna z pierwszych operowych feministek, kobieta, dla której wolność jest najważniejsza. „Carmen” – chyba nie ma na świecie opery, która budziłaby więcej skojarzeń, której echo słyszał każdy, przynajmniej w kręgu kultury europejskiej. Historia wspaniałej, wolnej kobiety w momencie swego powstania budziła sprzeciw; pomysł, by główną bohaterką była zwykła Cyganka, która podejmuje decyzje dotyczące swojego życia wyłącznie w oparciu o własną wolę, okazał się zbyt rewolucyjny dla premierowej widowni. Pierwsze wystawienie opery w 1875 roku zakończyło się spektakularną klęską, ale już kolejne spektakle odwróciły złą passę. Zaczął się triumfalny pochód „Carmen” przez wszystkie sceny operowe świata. Zastanawia, co tak naprawdę przyciąga widzów: czy historia trójkąta miłosnego, czy intrygująca, hiszpańska sceneria, czy fantastyczne, znane wszystkim melodie, czy świetne libretto – autentycznie poruszająca, prawdziwa love story. Powodem może też być jedyna w swoim rodzaju bohaterka – jedna z pierwszych operowych feministek, kobieta, której sednem istnienia i najważniejszą życiową filozofią jest wolność. Carmen może być współczesną idolką – jest odważna, inteligentna, honorowa, wierna sobie, a przy okazji seksowna: doprawdy trudno wyobrazić sobie bardziej wybuchowy koktail! Być może w niej właśnie widzowie odnajdują swoje tęsknoty za prawdą, za wolnością, za niezależnością, za prawdziwą miłością –za tymi wszystkimi wielkimi słowami, których w codziennym życiu nie używamy, a za których obecnością niezmiennie tęsknimy. W naszym świecie wciąż są żołnierze tęskniący za kobietami, są kobiety, które wychodzą z pracy na przerwę na papierosa, są dzieci bawiące się w wojnę, są outsiderzy, romantycy, są pobożne dziewczyny z oazy i są sportowi idole. O nich chcemy opowiedzieć, w ich gorący, hiszpański świat chcemy się zanurzyć tak głęboko, jak głęboko mogą dotknąć nuty napisane przez Bizeta, tak daleko, jak daleko poprowadzić nas może prąd tej genialnej muzyki.
Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie:
Nasza „Carmen” jest inna, choć przecież jej bohaterka – taka sama – tam, gdzie osadził ją Georges Bizet. Tak samo wyzwolona, tak samo walcząca ze wszelkimi sidłami – teraz powiedzielibyśmy być może – feministka – ale nowa, w nowym kostiumie i w dosłownym sensie i metaforycznym. Kostium obyczajowy, jaki stworzyliśmy to kostium bardzo współczesny, jak Państwo widzieli. Mamy i korporację, i imigrantów: to sprawy, o których mówi współczesny świat. Mamy współczesną scenografię. W takim świecie i czasie żyjemy, w takim żyje nasza Carmen. Ale w sensie emocjonalnym, duchowym stoi przed tymi samymi dylematami, co niegdyś. Mam wielką nadzieję, że Państwo wybaczą nam, iż w naszym spektaklu nie ma hiszpańskich strojów, fabryki cygar i torreadora, mam wręcz nadzieję, że to, co pokazujemy, będzie nawet bardziej atrakcyjne dla współczesnego widza aniżeli wersja klasyczna.
Terminy:
29 listopada 2025, sobota, godz.19.00
30 listopada 2025, niedziela, godz.18.00
Realizatorzy:
Kierownictwo muzyczne: Vladimir Kiradjiev
Reżyseria, scenografia: Ewelina Pietrowiak
Kostiumy: Katarzyna Nesteruk
Choreografia: Artur Żymełka
Reżyseria świateł: Łukasz Różewicz
Przygotowanie chóru: Małgorzata Bornowska
Przygotowanie chóru dziecięcego: Agata Czekalińska / Julita Jabłonowska
Współpraca muzyczna: Franck Chastrusse Colombier
Asystent reżysera: Mirosław Kosiński
Obsada:
Carmen: Jolana Slavíková
Don José: Paweł Skałuba
Escamillo: Tomasz Rak
Micaëla: Lucyna Boguszewska (29.11), Victoria Vatutina (30.11)
Frasquita: Anna Farysej
Mercédés: Sandra Klara Januszewska
Dancairo: Tomasz Łuczak
Remendado: Paweł Wolski
Zuniga: Janusz Lewandowski
Moralés: Adam Szramski
Orkiestra, Chór i Balet Opery na Zamku
Chór dziecięcy
Dyrygent: Vladimir Kiradjiev
Inspicjentka: Maria Malinowska-Przybyłowicz, Natalia Pomykała
Dyrekcja Opery zastrzega możliwość zmian w repertuarze, obsadach, terminach i formie wydarzenia.