Ta sytuacja to paradoks. Aktorzy Teatru Współczesnego odnoszą coraz większe sukcesy, a coraz mniej zarabiają. Trafostacja Sztuki, o której także głośno w Polsce, przekłada bardzo ciekawe wydarzenia na późniejsze lata. Szczecin z pewnością ma wiele do powiedzenia w kulturze, ale działalność czołowych tutejszych instytucji jest dramatycznie niedofinansowana. Może zatem warto potraktować tę sferę inaczej niż do tej pory, tzn. jako szczególnego rodzaju inwestycję?
Miasto bez polityki kulturalnej
W kwietniu 2020 roku w BIP Urzędu Miasta Szczecina opublikowany został raport „Energia szczecińskiej kultury”. Z badań prowadzonych pod kierownictwem dr. Macieja Kowalewskiego, które zostały podsumowane tym dokumentem, wynikało, że miejskie instytucje kultury są niedofinansowane, a nasze miasto potrzebuje konkretnej, przemyślanej polityki kulturalnej. Cały raport na pewno był dobrym materiałem wyjściowym do uruchomienia praktyk, które tę sytuację zmienią.
Gotowe rozwiązania zapomniane
Niestety minęły ponad trzy lata od jego publikacji, a szczecińska kultura nie tylko nie zyskała większego wsparcia, a wręcz przeciwnie, budżet każdej z czternastu instytucji zostanie zmniejszony o 5 procent. Natomiast o realizowaniu rzetelnej polityki kulturalnej wciąż nie ma mowy. Wydaje się, że wspomniany raport, podsuwający władzom miasta i Wydziałowi Kultury wiele interesujących, gotowych rozwiązań, został przeczytany i odłożony ad acta. Oczywiście wszyscy wiemy, że lata 2020–2021 to był trudny czas w każdej sferze życia i planowanie realizacji wielu zadań było skomplikowane. Jednak nawet biorąc to pod uwagę, można zauważyć, że strategia miasta w kwestii kultury, to bardzo często obietnice i prośby o cierpliwość.
Budżet ma charakter „wyjściowy”
Podczas grudniowej sesji Rady Miasta zastępca prezydenta Szczecina, Lidia Rogaś, zapewniła dyrektorów instytucji kultury, że uchwalony tego dnia budżet ma charakter „wyjściowy” i w 2023 roku może zostać zwiększony. W opublikowanym tego samego dnia projekcie budżetu na 2023 rok w dziale „Zidentyfikowane rozmiary potrzeb” w przypadku każdej z instytucji kultury różnica między przyznanymi środkami finansowymi a tymi, które są potrzebne, jest duża. W przypadku Filharmonii im. M. Karłowicza w Szczecinie szacunkowy niedobór wynosi nawet 9 milionów złotych! Pojawia się zatem pytanie, jakie są szanse na częściowe przynajmniej „załatanie” tych deficytów.
Sytuacja będzie analizowana
– W trakcie każdego roku budżet Miasta jest kilkukrotnie nowelizowany. W 2023 r., w szczególności z uwagi na trudności towarzyszące konstrukcji budżetu, z całą pewnością również będzie istniała konieczność modyfikacji przyjętych założeń budżetowych zgodnie z dotychczasowymi praktykami. Decyzje o podjęciu tego typu kroków będą zapadały na bieżąco – odpowiada Marta Kufel z Centrum Informacji Miasta UM w Szczecinie. – Sytuacja finansowa miejskich instytucji kultury będzie analizowana i stale monitorowana. – dodaje.
Obowiązek zapewnienia środków
Zgodnie z art. 12 ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej „organizator zapewnia instytucji kultury środki niezbędne do rozpoczęcia i prowadzenia działalności kulturalnej oraz do utrzymania obiektu, w którym ta działalność jest prowadzona”. Zgodnie z tym zapisem Miasto Szczecin ma obowiązek zapewnić środki zarówno na pokrycie kosztów stałych prowadzenia instytucji, ale także na działalność kulturalną. Tymczasem są takie miejskie instytucje, które są w szczególnie złej sytuacji.
Działania programowe wstrzymane
– Aktualna dotacja dla TRAFO zabezpiecza podstawowe, ale nie wystarczające, utrzymanie zabytkowego budynku i zredukowanego już wcześniej zespołu. Nie pozwala na jakiekolwiek działania programowe, bo te od lat były głównie finansowane z dotacji celowych, które w ostatnich latach także maleją. Brak zwiększenia budżetu TRAFO, o czym Wydział Kultury był informowany w pismach i rozmowach już od 2020 roku, może spowodować uniemożliwienie utrzymania budynku w stanie zgodnym z instrukcją jego użytkowania, postępowania sądowe, związane z brakiem finalizacji projektów z partnerami zewnętrznymi oraz zamknięcie budynku dla zwiedzających od wiosny 2023 roku, gdyż nie będziemy w stanie zapewnić wystarczającej ochrony zarówno pokazywanym dziełom sztuki, jak i publiczności – mówi dyrektor Trafostacji Sztuki, Stanisław Ruksza.
Wizja zamknięcia Trafostacji jest realna
Z informacji nam przekazanych wynika, że podległa mu instytucja już po pierwszych zapowiedziach cięć budżetu zdecydowała się przesunąć najbardziej rozbudowane, długofalowe projekty, w które zaangażowani są partnerzy polscy i zagraniczni, na 2024 rok (m.in. przekładaną już wcześniej wystawę „Hasior/Rycharski”).
– Przygotowaliśmy, po rozmowach z Urzędem Miasta tańszy, alternatywny program na 2023 rok, na podobnym poziomie finansowym jak ten z roku 2017 czy 2018. Ten program mógłby być wprowadzony dzięki zapowiedzianej pracy nad korektą budżetu. Przy braku konkretnych działań jej dotyczących, wizja zamknięcia budynku dla publiczności jest niestety realna – podsumowuje Ruksza.
Zarobki odwrotnie proporcjonalne do sukcesów
Teatr Współczesny w Szczecinie odnotował znakomity sezon. Wiele się mówiło i nadal mówi o spektaklach „Odlot”, „Edukacja seksualna” i „Spartakus. Miłość w czasach zarazy”. Niestety te sukcesy nie idą w parze z finansami. W listopadzie ubiegłego roku aktorzy tej instytucji postanowili zatem założyć Komisję Zakładową Związków Zawodowych Aktorów Polskich w swoim miejscu pracy.
– Jedną z głównych motywacji była i jest zła sytuacja ekonomiczna koleżanek i kolegów z zespołu artystycznego oraz innych pracowników naszego teatru, a także ciągle pogarszający się stan finansowy samej instytucji. Znaleźliśmy się w najgorszej sytuacji od lat, sytuacji wręcz katastrofalnej. Stoimy w obliczu niemożności zrealizowania połowy zaplanowanych premier, a w konsekwencji braku pracy dla zespołu artystycznego. Co więcej, średnia pensja w naszym teatrze jest o około 2000 zł niższa niż w innych szczecińskich instytucjach kultury. Zarobki pracowników naszej instytucji zdają się być tym samym odwrotnie proporcjonalne do sukcesów, jakie w minionym roku odnieśliśmy w Polsce, a część z nas musi wręcz szukać dodatkowej pracy, np. na budowie, by się utrzymać – mówi Adam Kuzycz-Berezowski, aktor Teatru Współczesnego w Szczecinie.
Mniej środków dla organizacji pozarządowych
Finansowanie działań organizacji pozarządowych działających na rzecz kultury, również zostało bardzo ograniczone. Dwa lata temu kwota wsparcia wynosiła 2 153 571 zł, rok temu 1 050 000 zł, a w tegorocznym budżecie przeznaczono na ten cel tylko 500 000 zł. Prezydent ogłosił w grudniu otwarty konkurs ofert „na wsparcie realizacji zadania publicznego w zakresie kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego”, ustalając wysokość środków do rozdysponowania w kwocie 350 000 zł. Maksymalna wysokość jednej dotacji to 30 000 zł. Składanie ofert trwało do 3 stycznia tego roku, więc nie był to zbyt dogodny termin dla wielu podmiotów. Tymczasem w ramach analogicznego konkursu Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego łączna pula środków wynosi 650 000 zł. Jeden wnioskodawca może otrzymać nawet 50 tys. zł dofinansowania, a wnioski przyjmowane są do 31 stycznia 2023 r.
500 tys. zł na występ Dawida Podsiadło
Skoro pieniędzy nie ma, trzeba ich szukać… Konieczne wydają się decyzje w sprawach odkładanych lub ignorowanych od wielu lat. Już w 2006 roku radni z komisji budżetu i finansów apelowali do prezydenta, by zlikwidować Szczecińską Agencję Artystyczną lub zmienić jej status, gdyż de facto nie jest ona instytucją kultury. Mówiono, że z budżetu „wypadłoby” utrzymywanie budynku, a organizację imprez miejskich można by zlecić profesjonalnym podmiotom. Temat powracał kilkakrotnie, także na komisjach kultury w kolejnych kadencjach Rady Miasta.
Co prawda SAA ostatecznie przeniosła biuro do Netto Areny, a budynek przy alei Wojska Polskiego zostanie sprzedany, ale faktem jest, że od wielu lat zajmuje się przede wszystkim organizacją komercyjnych, rozrywkowych wydarzeń, takich jak koncerty w ramach Dni Morza czy Festiwal Młodych Talentów. W ubiegłym roku na wykreowany przez SAA festiwal AmfiTunes (na otwarcie Teatru Letniego) przeznaczono dodatkowo 500 000 zł z budżetu miasta. Tymczasem wśród artystów, którzy wystąpili podczas tej imprezy, byli m.in. Ralph Kamiński oraz Dawid Podsiadło. Artyści ci odnoszą tak duże sukcesy, że raczej nie ma potrzeby dofinansowywać wydarzeń z ich udziałem ze środków miejskich.
Kosztowne promocja i reklama
Warto też dodać, że w raporcie „Szczecińska energia kultury” wskazano, że SAA na promocję i reklamę organizowanych przez siebie wydarzeń przeznaczyła w 2018 roku ponad 25% wszystkich kosztów, tzn. kwotę 2 610 716 zł, a zatem o ponad 2 mln zł więcej niż druga w kolejności Filharmonia im. M. Karłowicza (546 000 zł – 2,31% poniesionych kosztów)! Autorzy raportu stwierdzili, że warto w tej sytuacji zadać pytanie: „co jest tak naprawdę promowane w Szczecinie i dlaczego pewne imprezy, nie zawsze o charakterze kulturalnym, cieszą się taką popularnością. Szczególnie, że reklamuje się wydarzenia, które są już wypromowane i znane”…
Kultura jako inwestycja?
Być może trzeba rozważyć podjęcie takich działań, które ostatnio w sferze kultury podjęto w Poznaniu. W stolicy Wielkopolski prawie cztery lata temu radni uchwalili Poznański Program dla Kultury 2019-2023, który był później aktualizowany i uzupełniany o nowe działania. W ostatnich miesiącach zorganizowano konsultacje społeczne i środowiskowe, efektem których było wiele ciekawych wniosków. „Zdaniem Ryszarda Czapary z Komisji Dialogu Obywatelskiego, aby kultura w Poznaniu przetrwała kryzys nie wystarczy poziom finansowania zaplanowany w budżecie. Postulował ustanowienie stałego procentu finansowania kultury z budżetu Miasta na poziomie 5%. Jego zdaniem kulturę powinno traktować się jak inne inwestycje”, czytamy na stronie Biuletyn.Poznan.pl.
A może zmiany organizatorów?
W ostatnich dniach grudnia ubiegłego roku podano do wiadomości, że Muzeum Archeologiczne i Wielkopolskie Muzeum Niepodległości, które dotąd były instytucjami miejskimi, od 1 stycznia 2023 roku zaczęły funkcjonować pod nadzorem marszałka, a ten ostatni przekazał miastu filharmonię. Może podobne „roszady” samorządowe poprawiłyby sytuację w Szczecinie? Dodajmy, że Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego zwiększył budżet na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego w stosunku do roku ubiegłego. Poprzednio była to kwota 127 482 948 zł, a aktualnie 175 237 909 zł.
Niewątpliwie zatem potrzebne są zmiany i konkretne działania, zamiast mało przydatnych deklaracji. Jeśli to nie nastąpi, to za jakiś czas trzeba będzie chyba wręczyć pracownikom kilku instytucji odznaczenia… „zadłużeni dla kultury”.