Zawiodą się widzowie, którzy w teatrze poszukują historii, zawiodą się ci, którzy wszędzie upatrują sensu - o "I apologize" Gisele Vienne prezentowanym na XXI maltafestival poznań pisze Edyta Walicka z Nowej Siły Krytycznej.
Gisele Vienne i Denis Cooper stworzyli spektakl subiektywności. Nic nie jest pewne, obiektywizm nie istnieje. Od jednej niepewności w drugą, od wahania do wahania. Zawiodą się widzowie, którzy w teatrze poszukują historii, zawiodą się ci, którzy wszędzie upatrują sensu. Spektakl został skonstruowany z luźno powiązanych ze sobą motywów, krążących wokół tematu śmierci i przemocy. Agresywna muzyka Petera Rehberga kontrowana jest chwilami ciszy i monotonnie, transowo czytanym tekstem Denisa Coopera. W warstwie słownej nie znajdziemy koherentnej historii, a jedynie jej strzępy. Brutalność ukazana na scenie odbija się w bezładnej tyradzie, łączącej poezję z rynsztokiem. Obrazy masakry, metodycznie budowane przez bohatera, mają przemówić do widzów, ale środki wykorzystane przez twórców męczą, nie angażują, nie wywołują emocji ani intelektualnej gorączki. W ascetycznej przestrzeni wypełnionej surowymi, drewnianymi skrzyniami (trumnami?) pojawia