Dwie trzynastki muszą okazać się szczęśliwe. Bo to nie tylko XIII Festiwal Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej, ale i odbywa się w roku 2013. Za sukces można już uznać, że impreza, mimo kryzysu, nie tylko doszła do skutku, ale w konkursie zaprezentowanych zostanie nawet nieco więcej niż w ubiegłym roku spektakli i słuchowisk - pisze Jacek Lutomski w Rzeczpospolitej.
- Polski Teatr TV wciąż jest zjawiskiem bez precedensu - mówi "Rz" Renata Czarnkowska-Listoś, dyrektor Agencji Filmowej TVP SA. - Brytyjczycy, czy Rosjanie realizowali swoje spektakle w sposób bardziej tradycyjny, bliższy teatrowi. W Polsce od początku wyglądało to inaczej - wystarczy przypomnieć "Appolla z Bellac" w realizacji Hanuszkiewicza. Nasi twórcy od zawsze poszukiwali oryginalnego, telewizyjnego języka. Kolejne pokolenia twórców ten język ożywiało i wzbogacało. Tak jest i teraz. W tym roku w konkursie będziemy świadkami niezwykłej rywalizacji, jaka nigdy nie miała miejsca w historii Dwóch Teatrów. Oto o festiwalowe laury walczyć będą trzy jednoaktówki Aleksandra Fredry, które telewidzowie oglądali na żywo w pamiętny wieczór 22 kwietnia z trzech ośrodków telewizyjnych w Krakowie, Katowicach i Warszawie. Ciekawe, jak ocenią je jurorzy, bo przecież 1,2 miliona widzów, którzy obejrzeli tę niezwykłą transmisję, ma już swoje typy. Stale