EN

11.03.2024, 12:12 Wersja do druku

Stuhr gra Stanisławskiego

„Geniusz” Tadeusza Słobodzianka w reż. Jerzego Stuhra w Teatrze Polonia. Pisze Tomasz Miłkowski w „Przeglądzie”.

fot. Robert Jaworski

Stanisławski przychodzi do Stalina, żeby ocalić trzech artystów: Meyerholda, Bułhakowa i Erdmana. Zapłatą ma być prywatna lekcja metody aktorskiej udzielona Stalinowi. Dla Jerzego Stuhra rola Stanisławskiego w świetnym dramacie Tadeusza Słobodzianka to podsumowanie drogi aktorskiej, a przede wszystkim pedagogicznej. Zapowiada on, że to już ostatnia jego rola. Spektakl jest triumfem dojrzałego aktorstwa, demonstrowanego m.in. w lekcjach mowy ciała udzielanych tyranowi.

Stuhra wspiera cała obsada: Jacek Braciak jako niejednoznaczny Stalin, Łukasz Garlicki jako sprzedajny krytyk i Paweł Ciołkosz w roli sekretarza satrapy. Powstało przedstawienie zwarte, precyzyjnie zbudowane, które rozpoczyna się w chwili, gdy pierwszy widz wchodzi na widownię. Z pewnością zauważa drobną, skuloną postać mężczyzny siedzącego na krzesełku tuż przy proscenium. To Jerzy Stuhr, trudny do rozpoznania, niemal nieobecny, zagubiony, jakby uszło z niego powietrze. A właściwie to Stanisławski grany przez Stuhra, który przygotowuje publiczność na spotkanie z gasnącym Mistrzem, podejmującym kolejną grę. Jak w teatrze. Jak w życiu.

Tytuł oryginalny

Stuhr gra Stanisławskiego

Źródło:

„Przegląd” nr 11

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data publikacji oryginału:

11.03.2024