Składanka trzynastu etiud poświęconych Solidarności okazała się smętnym niewypałem - pisze Iza Natasza Czapska, a Przemysław Dziubłowski dziękuje Wajdzie za 13 lekcji współczesnego polskiego kina.
- Składanka trzynastu etiud poświęconych Solidarności okazała się smętnym niewypałem. Zawiedli zarówno ci najwięksi, Wajda i Zanussi, których zgubiła megalomania, jak i młodsi reżyserzy, którzy zdają się nie mieć ani pomysłu, ani warsztatu do zrobienia krótkiej formy. Zaczęło się nie najgorzej, od żartobliwego "Sushi" Juliusza Machulskiego [na zdjęciu] z Markiem Kondratem. Następne etiudy raziły fałszywą, patetyczną nutą ("Benzyna" Bajona, "Światło" Kolskiego), dziewczęcym infantylizmem ("Ojciec" Szumowskiej), słabą realizacją niezłej idei ("Torba" Jakimowskiego, "Długopis" Trzaskalskiego). Znakomicie wypadł natomiast Ryszard Bugajski, który swoją etiudę obmyślił jako teledysk. Piosenka "Co się stało z naszą Solidarnością" wykonywana przez Grzegorza Markowskiego i młodych raperów jest przejmującą kontynuacją "Autobiografii" Perfectu, konfrontacją dwóch pokoleń i świetnie opowiedzianą historią Polski od marca 1968 roku. To zo