„Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk w reż. Michała Zadary w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Aniela Bocheńska z Nowej Siły Krytycznej.
O czym są „Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego gdzie, kiedy i kto je zadaje. O czym są więc „Księgi Jakubowe” w Teatrze Narodowym wystawione 12 listopada 2022 roku tuż przy wybrukowanej na chodniku granicy dawnego getta warszawskiego? Chyba o Polsce. O Polakach. O Izraelu. O Żydach. O tym, jak nierzeczywiste, czasami wyobrażone, a kiedy indziej malowane krwią, są granice między krajami, narodami.
Przedstawienie w reżyserii Michała Zadary dzieje się na wielkiej scenie, wypełnionej spektakularnymi kostiumami, monumentalną scenografią i imponującą obsadą. Rozmach dotyczy także scenariusza Barbary Wysockiej i Michała Zadary, którzy ponad tysiąc stron powieści sprowadzają do widowiska trwającego, bagatela, trzy i pół godziny. Przenoszą nas do XVIII-wiecznej Europy. Razem z Jakubem Frankiem wędrujemy przez kontynent w poszukiwaniu bezpieczeństwa dla jego wyznawców i rodziny. Przez opowieść prowadzi nas narratorka zagrana przez Barbarę Wysocką – postać niejako w śpiączce, nienależąca ani do świata żywych, ani umarłych, jedyny obiektywny głos.
Frankistów wszędzie spotykają te same problemy, sprowadzają się do wykluczenia. Stary Kontynent tego czasu to koniec absolutyzmów, początek nowoczesności – ich podróż jak w soczewce przybliża do tej przemiany, a zarazem skłania do zastanowienia się nad sensem wygnania. Spektakl zabiera nas do różnych miast, kultur, obyczajów i języków. Twórcy starannie je od siebie oddzielają, ale tym dobitniej pokazują powtarzalność bolączek, czekających na frankistów.
Biskup Sołtyk grany przez Mirosława Konarowskiego jest bezwzględny, przeraża cesarz Austrii w interpretacji Bartłomieja Bobrowskiego. Nie ma ucieczki – i w sensie geograficznym, i duchowym, dlatego najbardziej magnetyczny jest bohater zbiorowy, choć drugoplanowy – Żydzi tułacze. Waldemar Kownacki, Kacper Matula, Kamil Mrożek wcielają się w Eliasza Szora, Repa Mordke, Nussena – ludzi, którzy zaprzedali się nowemu porządkowi, wyparli to, czego naprawdę chcieli i zostali oszukani. Ich lament wydaje się pointą przedstawienia.
Ale jest to także opowieść o Jakubie Franku – sprzedawcy nadziei. Podłym mężczyźnie, który do perfekcji opanował sztukę przetrwania w jeszcze podlejszej rzeczywistości. Fałszywym, bezwzględnym proroku, powtarzającym z porażającą wiernością starotestamentowe zwyczaje poprzedników. Tak jak oni nauczył się dawać wyznawcom tak wielką nadzieję, że nie słyszą w jego słowach fałszu – „choćby ptaki przestały śpiewać, a psy szczekać”. Henryk Simon gra młodego Jakuba tak sugestywnie, że można dać wiarę w cudowne ozdrowienia i obietnice. W dojrzałego proroka wciela się Jerzy Radziwiłowicz, tworzy przepyszną postać, uprawdopodobnia jej przemianę. Na koniec obaj aktorzy mówią prosto do widowni o nowych prorokach i niekończących się tułaczkach. Historyczna opowieść staje się teatrem o teatrze, o Polsce, o Izraelu, o tragizmie rzeczywistości – bo dobrych rozwiązań nie ma. Jest tylko droga, dająca nadzieję na tymczasowy dom – nigdy na stały.
Spektakl nie nuży, pochłania widza. Dzieje się to w dużej mierze za sprawą scenografii Roberta Rumasa, która przenosi nas w skrajnie różne światy. Ton tych przemian daje do zrozumienia, jak płynne mogą być wszelkie granice.
***
„Księgi Jakubowe”
na podstawie powieści Olgi Tokarczuk
reżyseria: Michał Zadara
Teatr Narodowy w Warszawie, premiera 12 listopada 2022, Duża Scena
występują: Anna Grycewicz, Kinga Ilgner, Joanna Kwiatkowska-Zduń, Anna Lobedan, Paulina Szostak, Magdalena Warzecha, Marta Wągrocka, Barbara Wysocka, Bartłomiej Bobrowski, Oskar Hamerski, Mirosław Konarowski, Waldemar Kownacki, Piotr Kramer, Kacper Matula, Kamil Mrożek, Jerzy Radziwiłowicz, Henryk Simon, Paweł Tołwiński
***
Aniela Bocheńska – studentka etnologii i antropologii kulturowej drugiego stopnia na Uniwersytecie Warszawskim.