Po paryskiej premierze filmu "Danton" w 1983 roku francuscy krytycy przyjęli go bardzo przychylnie (czego wyrazem był między innymi Cezar za reżyserię), acz z jednym zastrzeżeniem tak wyrażonym: "Wajda zrobił film świetny, a od twórcy ról pierwszo- i drugoplanowych dobrze przysłużyli się temu pięknemu dziełu. Tym lepiej dla kina, lecz tym gorzej dla historii, gdyż im lepszy jest film, tym bardziej narzuca się jego historia. Lecz historia w tym filmie nie jest naszą" - pisze Tomasz Bohajedyn w Twórczości.
Nigdy cudzoziemiec nie jest bardziej obcy w kraju niż w czasie rewolucji. Widzi wielkie poruszenie, którego cele i przyczyny są mu nieznane. Józef Potocki. Krytycy słusznie wyczuli, że konflikt między dwoma "gigantami" Wielkiej Rewolucji - Dantonem (Gerard Depardieu) i Robespierre'em (Wojciech Pszoniak) - między dwiema koncepcjami władzy odnosi się w ujęciu polskiego reżysera raczej do ówczesnej sytuacji w Polsce ("sierpniowy cud Solidarności" i stan wojenny) niż do burzliwej i przełomowej historii ich kraju. Scenariusz filmu Danton został oparty na sztuce Stanisławy Przybyszewskiej z 1929 roku "Sprawa Dantona", którą Andrzej Wajda wystawiał z wielkim powodzeniem od 1975 roku przez pięć sezonów w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Była to w teatralnym dorobku reżysera sztuka przełomowa. Ograniczył w niej to, dzięki czemu był dotychczas w teatrze i filmie rozpoznawalny: wizualne efekty - "ekspresyjność obrazu" - na rzecz słowa. Antagonizmy polityczne, k