Reprezentuję firmę "Prasa i Film", producenta filmu Agnieszki Arnold "Kongres niedokończony". Ze zdumieniem dowiedziałem się z tekstu Lidii Makowskiej "Tajemnica ocenzurowania" o ocenzurowaniu tego filmu, a więc fakcie, który nigdy nie miał miejsca - pisze do e-teatru Jan Dworak.
Reprezentuję firmę "Prasa i Film", producenta filmu Agnieszki Arnold "Kongres niedokończony". Ze zdumieniem dowiedziałem się z tekstu Lidii Makowskiej "Tajemnica ocenzurowania" o ocenzurowaniu tego filmu, a więc fakcie, który nigdy nie miał miejsca. Nie ma żadnej tajemnicy . Na Kongresie Kultury film został pokazany w wersji skróconej. Jedynym powodem skrótu był napięty czas obrad. Skrótu dokonała reżyserka po krótkiej rozmowie telefonicznej ze mną, uznając ten argument za oczywisty. Tego samego dnia TVP Kultura pokazała film w wersji 50-minutowej dla wielokrotnie szerszej widowni. Szczególnie krzywdząco autorka odniosła się do osób z Narodowego Centrum Kultury. NCK umożliwiło realizację filmu finansując go i sprawnie zamykając formalności z tym związane. Przedstawiciele NCK w ogóle nie rozmawiali z reżyserką. Zarzuty wobec NCK są po prostu absurdalne, a zamiast podziękowań za wartościowy film, do którego odnosiło się wielu dyskutantów