Okrzyki "Hańba!" przerwały w czwartkowy wieczór spektakl "Do Damaszku" Jana Klaty w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie.Sprawa szybko trafiła do mediów (film na swoim profilu na YouTube opublikował Tygodnik DoRzeczy). Równie szybko pojawiły się też głosy, że była to prowokacja przygotowana przez sam teatr, a spektakl Klaty nie wzbudza emocji, więc dyrektor Starego Teatru sam postanowił je wyreżyserować - pisze Magda Wójcik w Gazecie Wyborczej.
Kilkanaście osób przerwało w czwartkowy wieczór spektakl "Do Damaszku" Augusta Strindberga w reżyserii Jana Klaty. Widzowie krzyczeli m.in. "Globisz: wstyd!", "Hańba, to jest teatr narodowy", rozległy się gwizdy. Zgodnie z relacjami reżyser miał wyjść na scenę i uspokoić widownię. Po kilkunastu minutach spektakl został wznowiony. Sprawa szybko trafiła do mediów (film na swoim profilu na YouTube opublikował Tygodnik DoRzeczy, nagrania na stronie internetowej zamieściło Radio Kraków, informując też, że do protestu widowni doszło podczas sceny seksu) i zaciekawiła media społecznościowe. Równie szybko pojawiły się też głosy, że była to prowokacja przygotowana przez sam teatr, a spektakl Klaty nie wzbudza emocji, więc dyrektor Starego Teatru sam postanowił je wyreżyserować. Ciekawe wydaje się też to, że do protestu doszło podczas spektaklu, o którym nie mówiło się w kategoriach skandalu, a znużenia. O akcji pisał też "Dziennik