W dniach 15 października - 3 grudnia w Teatrze BOTO odbędą się VII Sopockie Konsekwencje Teatralne. Do udziału w Konsekwencjach zapraszane są zarówno sceny zawodowe, jak i teatry nieinstytucjonalne oraz grupy i twórców amatorskich. Idea, która przyświeca przeglądowi, to zaproszenie najciekawszych spektakli małoobsadowych z całej Polski. Ich wspólnym mianownikiem jest minimalna scenografia i maksymalnie trójka aktorów. Tematyka, rodzaj i forma są dowolne.
O nagrody pieniężne w ramach VII. Sopockich Konsekwencji Teatralnych powalczą:
Wiera, reż. Krzysztof Stasierowski, Sonata Kreutzerowska, Teatr Osterwy, STAND-UP, Aleksandra Gosławska, Noc Helvera, Teatr Druga Strefa, Cień, Kamila Sammler, Sam na sam, Artur Krajewski
Przegląd ma charakter konkursowy, a spektakle oceniane będą przez powołane przez organizatora jury.
PROGRAM:
STAND-UP
15.10 // 19:00 // Teatr BOTO, Sopot
Tekst, reżyseria, scenografia, ruch sceniczny, obsada: Aleksandra Gosławska /
Akademia Teatralna Warszawa-Białystok
Plakat: Karolina Krot
Można by pomyśleć, że Aleksandra Gosławska to człowiek-orkiestra teatru. Sama napisała i wyreżyserowała tekst, sama stworzyła scenografię i sama w niej występuje. Wie, o czym mówi. I wie, jak do nas mówić. Lata doświadczeń w teatrze? Aleksandra Gosławska jest studentką białostockiej (lalkarskiej) filii Akademii Teatralnej i tak naprawdę dopiero stawia pierwsze kroki na scenie. Wszystko zatem ma jeszcze przed sobą: wzloty i upadki, triumfy i porażki, krucjaty, batalie, depresje, tremy i traumy. I właśnie o tym opowiada jej spektakl – o pięciu latach desperackich prób dostania się do szkoły aktorskiej, o perturbacjach i perypetiach okresu edukacji, o zbliżającym się momencie, gdy otrzyma wytęskniony dyplom i zacznie podbijać świat. Albo zostanie przez niego zjedzona. „Stand-up” to silny głos pokolenia aktorów wchodzących na rynek pracy, to również opowieść o zmaganiach, jakie podejmują młodzi ludzie, by móc spełniać swoje marzenia. Przede wszystkim jednak jest to próba odpowiedzenia sobie na pytanie, ile ostatecznie warta jest sztuka i czy koniecznie trzeba ponosić takie koszty? Widząc aktorski potencjał Aleksandry Gosławskiej i dojrzałość oraz stylistyczną różnorodność jej autorskiego projektu, trudno będzie jej nie dopingować.
Autorka, reżyserka, performerka: Aleksandra GosławskaProducent: Akademia Teatralna im. A. Zelwerowicza w Warszawie Filia w Białymstoku
Opieka pedagogiczna: Błażej Piotrowski
Ruch sceniczny: Aleksandra Gosławska
Życzliwe głosy: Magdalena Mickiewicz, Mirella Burcewicz, Piotr Gadomski, Agata Nierzwicka
Pomoc muzyczna: Jakub Wietrzyński
czas trwania: 45-50 min
***
Podróż do Buenos Aires - spektakl towarzyszący
22.10 // 19:00 // Teatr BOTO, Sopot
„Podróż do Buenos Aires” to tekst powalający. Litania żali i zarzutów starzejącej się kobiety, która własną starość wyobrażała sobie trochę inaczej - w beztrosce, komforcie psychicznym, spokoju ducha, w kręgu kochającej rodziny, u synów (w Kanadzie?), u córki lub sióstr (w Buenos Aires?). Co najmniej.
To tekst porażający. Potok łez, przekleństw i wylanej żółci matki i siostry, która całe życie tylko dla swoich bliskich żyła i na nich pracowała, która sobie zasłużyła na respekt, wdzięczność i opiekę.
To tekst prześmieszny. „Work in Regress” głosi podtytuł sztuki, bo w regresie starzenia i popadania w szaleństwo zawsze tkwi nuta rozbrajającego komizmu. Przynajmniej dla odbiorcy. Przynajmniej w fazie początkowej. A potem śmiech zamiera w gardle.
To tekst przesmutny. Krzyk niemocy, podróż do jądra samotności, przez lęki, paranoje, przywołane duchy przeszłości aż po wyimaginowanych przyjaciół-słuchaczy – choćby tylko po to, by nie być tak strasznie samotną, by nie prowadzić rozmów jedynie ze sobą.
Wspaniałe wyzwanie dla aktorki, kompleksowa postać do zbudowania. Wskrzesić do życia słowo. Znaleźć prawdę, prawdziwe emocje. Zestarzeć się na scenie. Wykrzyczeć, wypłakać, wyszaleć, puścić, stracić kontrolę. Przejść przez cały rejestr stanów psychicznych, zbudować emocjonalny dialog z widzem i go w nieoczywisty sposób zakończyć. I zmierzyć się z prapremierowym pierwowzorem, samą Gabrielą Muskałą, która od 2001 roku nieustannie kreuje rolę Walerii, zdobywając liczne nagrody w kraju i za granicą.
„Podróż do Buenos Aires” Amanita Muskaria
Reżyseria: Adam Nalepa
Występuje: Sylwia Góra
Czas trwania: 70 minut
Premiera: 16 grudnia 2018 (Teatr BOTO)
***
WIERA
29.10 // 19:00 // Teatr BOTO, Sopot
Monodram muzyczny trójmiejskiej aktorki Agnieszki Babicz. Oparty jest na biografii i piosenkach z repertuaru - Wiery Gran. Wielkiej, zapomnianej już artystki, polskiej pieśniarki żydowskiego pochodzenia, aktorki kabaretowej i filmowej, która podczas wojny śpiewała w getcie warszawskim, a po wojnie była prześladowana oskarżeniami o kolaborację z Niemcami stając się ofiarą ówczesnego hejtu.
Urodziła się w rodzinie żydowskiej jako córka Eliasza i Luby Grynbergów. Miała starsze siostry Hindę (Helenę) i Marjem (Marylę). Początkowo mieszkała w Wołominie, a od 1931 roku w Warszawie, gdzie uczęszczała do szkoły tańca Ireny Prusickiej (m.in. ze Stefanią Grodzieńską i Franciszką Mann).
Młoda artystka matowym kontraltem wykonywała w warszawskich kabaretach piosenki o miłości. Do wybuchu wojny nagrała ich 60 na 28 płytach. Od wiosny 1942 r. była artystyczną sensacją Café Sztuka w warszawskim getcie.
Przeżyła okupację jako jedyna z rodziny. Do końca życia odpierała zarzuty, że wyjście z getta okupiła kolaboracją z gestapo. Mimo oświadczeń i wygranych procesów wciąż spotykała się ostracyzmem ludzi dających wiarę oskarżeniom. Bardzo chciała oczyszczenia się z pomówień – m.in. dlatego napisała książkę "Sztafeta oszczerców: Autobiografia śpiewaczki" (1980), na której podstawie powstał tekst monodramu.
W roli Wiery: Agnieszka Babicz
Tekst monodramu: Cezary Rossa
Reżyser: Krzysztof Stasierowski
Oprawa muzyczna i aranżacje piosenek: Paweł Stankiewicz
Światło i dźwięk: Maciej Boryszewski
***
CIEŃ | KAMILA SAMMLER
05.11 // 19:00 // Teatr BOTO, Sopot
Mit o Orfeuszu i Eurydyce to symbol niekończącej się miłości, silniejszej nawet od śmierci, bo grecki heros, poeta i genialny śpiewak nie waha się wyruszyć do Hadesu, krainy umarłych i cieni, by odzyskać swą utraconą ukochaną. Na ogół wszystkie adaptacje mitu koncentrują się na Orfeuszu, redukując Eurydykę do roli swoistego trofeum i ozdobnika. Ale nie u Elfriede Jelinek, austriackiej skandalistki i feministki par excellence, i nie u aktorki Kamili Sammler, która swój monodram oparła na sztuce Noblistki „Cienie. Eurydyka mówi”. Godzinny monolog Eurydyki to potok słów kobiety, która, pokornie żyjąc w cieniu męża, całe życie milczała. Paradoksalnie dopiero teraz, w zaświatach, Eurydyka emancypuje się, uczy artykułować siebie i sama już tylko jako bezcielesny cień uwalnia się z cienia Orfeusza. Który święty nie był. Zaskakująca jest ta przewrotność. I powalająca huśtawka emocji, którą serwuje nam Kamila Sammler w scenografii jej autorskich zdjęć cieni i w dialogu z przez nią jak u Becketta puszczanymi z magnetofonu głosami, szeptami i skrawkami wspomnień. Trudno pozostać obojętnym na te intymne wyznania. Po takim świecie jeszcze chyba nikt nas nie oprowadzał.
tekst: Elfriede Jelinek / wizualizacje: Sergiusz
Sachno / muzyka i dźwięk: Eryk Kotys / reżyseria,
scenografia, kostiumy, obsada: Kamila Sammler
***
NOC HELWERA
12.11 // 19:00 // Teatr BOTO, Sopot
W ciągu siedmiu lat Sopockich Konsekwencji Teatralnych to już trzecia odsłona „Nocy Helwera”. Sztuka Ingmara Villqista jest nie tylko aktorskim wyzwaniem, ale najwidoczniej przez ćwierć wieku nie straciła ze swojej aktualności i siły rażenia. To historia samotnie wychowującej matki, starającej się chronić umysłowo niepełnosprawnego syna przed światem, fascynującym jego dziecięcą, naiwną psychikę. Światem, który wielkimi krokami zmierza w stronę brunatnego totalitaryzmu, nietolerancji i ksenofobii, głosząc hasła o sile kolektywu i potędze mas, A potem jak każda rewolucja pożera własne dzieci. Szczególnie te inne, nieprzystosowane systemowo. W swojej minimalistycznej inscenizacji Sylwester Biraga obdziera opowieść z wszystkiego, co zbędne, także z niepotrzebnej teatralności i powierza „pole bitwy” swojemu wspaniałemu duetowi (Halina Chrobak i Piotr Duda). To tylko potęguje poczucie, że wszystko dzieje się tu i teraz, na naszych oczach i w naszej rzeczywistości.
I nagle, wsłuchani w retorykę polityków, widzimy kadry z białoruskiej granicy czy z ostatniej defilady w Dzień Wojska Polskiego. „Noc Helwera” Teatru Druga Strefa o spektakl, który nakłania, by w pierwszej linii wsłuchać się w nas samych. Jak silni jesteśmy my?
tekst: Ingmar Villqist / reżyseria, scenografia:
Sylwester Biraga / obsada: Halina Chrobak,
Piotr Duda / Teatr Druga Strefa, Warszawa
***
SAM NA SAM
19.11 // 19:00 // Teatr BOTO, Sopot
Poniedziałek Ja Wtorek Ja Środa Ja. Kojarzymy, Witold Gombrowicz. Tak też zaczyna się „Sam na sam”, spektakl Artura Krajewskiego, oparty na Gombrowiczowskich Dziennikach. Kilka fragmentów, historii, które niekoniecznie się ze sobą łączą. Niechronologicznie. Nielinearnie. I o to właśnie chodzi. Bo to nie spektakl o Gombrowiczu. To „Ecce homo”, spektakl o człowieku, człowieku w rozpaczy, o degradacji i samookaleczeniu ciała i psychiki, o jakimś nadludzkim cierpieniu, może o ucieczce z przebodźcowanego świata, a może o narzuconym wykluczeniu, o samotności. Sam na sam, dlatego bardziej jest, parafrazując Gombrowicza. I nie ważne, czy ten człowiek jest świadomy naszej obecności, nas spowiedników, wyimaginowanych lub nie, czy może w postępującej chorobie już niczego nie jest świadomy.„Aktor przeprowadza widza i siebie przez proces stawania wobec bólu i cierpienia. Bada sytuację współczucia, współodczuwania, biorąc widza jako świadka.” – to cały opis autorstwa Artura Krajewskiego. I to chyba faktycznie wystarczy, gdy się widzi jego powalający aktorski parkur. A fakt, żejuż raz w duecie z Przemkiem Wasilkowskim został laureatem Sopockich Konsekwencji Teatralnych, jest chyba najlepszą rekomendacją, by mu zaufać.
tekst: Witold Gombrowicz / scenografia:
Agnieszka Łapińska / opieka artystyczna:
Przemysław Wasilkowski / reżyseria, obsada:
Artur Krajewski / Stowarzyszenie Wątki Sztuki,
Chotomów
***
SONATA KREUTZEROWSKA
26.11 // 19:00 // Teatr BOTO, Sopot
Monodram nie jest łatwą formą sceniczną. Ani dla widza ani dla wykonawcy. Po pierwsze tekst, najważniejszy i jedyny „rekwizyt”, po drugie aktor, który, zdany tylko na siebie, musi swoją grą wejść w dialog z widzem i wykrzesać w jego głowie obrazy. W tym sensie wyreżyserowana przez Łukasza Lewandowskiego „Sonata Kreutzerowska” jest monodramem bynajmniej idealnym. Daniel Salman, przez większość sztuki siedząc jedynie na krześle, w swojej spowiedzi o prokuratorskiej precyzyjności, tak mądrze rozkłada akcenty, bawi się słowami, rytmem, pauzami, i robi to w tak naturalny, uwodzący sposób, że przez 80 minut trudno oderwać wzrok i ucho, by nie uronić słowa jego historii. A historia, na podstawie noweli Lwa Tołstoja z roku 1889, to – z męskiej perspektywy – opowieść o szczęśliwym małżeństwie, w które niepostrzeżenie wkrada się najpierw patriarchalna potrzeba kontroli, potem walka o dominację i w końcu zrodzona z chorych urojeń zazdrość, która finalnie prowadzi do tragedii. Dla twórców ważne w ich sztuce jest nawiązanie do dzisiejszej debaty społecznej, dyskutującej tematy płciowości czy walki o prawa kobiet. To wybrzmiewa. I tylko zaskakuje fakt, że my w tej opowieści tak bardzo sympatyzujemy z szowinistycznym bohaterem.
tekst: Lew Tołstoj / reżyseria: Łukasz
Lewandowski / kostiumy: Emil Wysocki / obsada:
Daniel Salman, Małgorzata Pietroń (wiolonczela) /
Teatr im. Juliusza Osterwy, Lublin
***
NORD-OST - spektakl towarzyszący
03.12 // 19:00 // Teatr BOTO, Sopot
„Tekst niemieckiego dramaturga Torstena Buchsteinera wstrząsa i przeraża. Spokojne, sielskie wręcz wyjście do teatru zamienia się w dramatyczną walkę o życie – najpierw z czeczeńskimi bojownikami, potem z własnym organizmem [...]. Walkę tę świetnie oddają aktorki: Magdalena Boć (Tamara), Justyna Bartoszewicz (Zura) i Sylwia Góra (Olga). [...] To historia, która nie potrzebuje specjalnie teatralnego anturażu. W spektaklu Adama Nalepynie ma scenografii, a kostium ogranicza się do czarnych, zwykłych ubrań. Dramat wdów, marginalizowanych ofiar wojny, zmuszonych radzić sobie bez mężów, brzmi bardzo dobitnie.”
tekst: Torsten Buchsteiner / inscenizacja: Adam
Nalepa / obsada: Justyna Bartoszewicz,
Magdalena Boć, Sylwia Góra / TEATR BOTO, Sopot