Trochę na uboczu fali festiwali ruszyło lato teatralne Teatru Atelier im. Agnieszki Osieckiej. Z wysokiego "C": recitalem Hanny Banaszak [na zdjęciu].
Recitalem zupełnie innym od smętnego, choć smętnego bardzo pięknie, "Zanim będziesz u brzegu" (z Mirosławem Czyżykiewiczem). Ten jest w całości poświęcony życiu i miłości. Nawet jeśli trafiają się w nim akcenty poważniejsze, jak właściwie protest song "Giną ludzie" do słów Josifa Brodskiego, pieśniarka szybciutko wraca do lżejszych tonów, do flirtów, zalotów, zbliżeń i rozstań. Choć też całość kończy najpoważniej: "Modlitwą" - megahitem Bułata Okudżawy, której mądrości nigdy dość i można słuchać na okrągło. "Dopóki nam Ziemia kręci się"... Recital zbudowany jest z dobrej poezji i dobrej muzyki, które wnoszą ze sobą, obok wymienionych, np. strofy Magdy Czapiewskiej i Jonasza Kofty oraz "ścieżki dźwiękowe" do nich autorstwa Henryka Warsa, Jerzego Wasowskiego, George'a Gershwina, Chucka Mangione... Właśnie tego ostatniego partia trąbki z filmu "Dzieci Sancheza" jest największą pozasłowną rewelacją tego koncertu. Rzeczy