Warto pamiętać, że roszady personalne i wewnętrzne spory w teatrze to sprawy zakulisowe, a przede wszystkim drugorzędne wobec rzeczy najważniejszej: poziomu artystycznego, jaki teatr oferuje publiczności. To właśnie ten poziom winien uzasadniać sens prowadzenia jedynej sceny muzycznej w regionie, a pracownicy, dyrekcja i samorządowcy powinni mieć świadomość, że nic tak nie obniża rangi teatru jak konflikty i rozgrywki pozaartystyczne - pisze Maciej Deuar w Kurierze Szczecińskim.
Jak Pani/Pan wyobraża sobie rzetelną działalność Opery na Zamku? Dr n. med. Dalila Pietkiewicz, miłośniczka opery: Chcę opery interesującej, przyciągającej różnorodnością form i poziomem artystycznym. Ze względu na niewielką scenę nie liczę zbytnio na samodzielne widowiska baletowe. Ja osobiście jestem zainteresowana głównie operami, ale oczekuję zróżnicowanego repertuaru (także operetek i musicali), dobrej obsady ról pierwszoplanowych, dobrego chóru i orkiestry, a w naszych skromnych warunkach scenicznych - nowoczesnej, uproszczonej scenografii, operującej światłem. W niedalekim Berlinie możemy oglądać występy znanych i znakomitych solistów. Świetne przedstawienia oglądamy w niektórych programach TV oraz w dostępnej u nas serii nagrań DVD "La Scala". To podniosło poziom wymagań współczesnego widza, któremu musi stawić czoła nasza opera. Jej atutem z kolei jest oferta odbioru sztuki na żywo. Dyrektor artystyczny Filharmonii Szczeci