Spektakl „Nasz mały PRL" jest pełen zabawnych scen, także dowcipu słownego, a jednak konkluzja może być tylko jedna - nigdy więcej takiej Polski.
We wtorek. 31 grudnia, możemy wybrać się do Nowego Teatru w Słupsku na zabawną, ale i gorzką podróż w nieodegłą w końcu przeszłość - do czasów PRL-u.
Spektakl oparty na reportażu wcieleniowym Izabeli Meyzy i Witolda Szabłowskiego, którzy usiłowali żyć tak, jak się żyło w czasach PRL. Iza i Witek postanawiają przez pół roku udawać, że dalej mamy orła bez korony i zapis o przyjaźni ze Związkiem Radzieckim w konstytucji, a Ludwik Waryński wciąż patrzy na nas ze stuzłotowego banknotu. Zamieszkują więc w wielkiej płycie, zamieniają laptopy na maszynę do pisania, GPS-a na starą mapę, a komórkę na telefon z tarczą. Przestawiają się z Ikei na meble z Zakładów Produkcji Mebli w Wyszkowie, z opla astry na FIATA 126P, z oliwy z oliwek na smalec ze świni, a z sushi - na bitki wołowe. Próbują zrealizować kartkę na wołowe z kością, wymienić dziesięć kilo gazet na papier toaletowy i regularnie wyłączają sobie wodę i prąd. Słowem - przenoszą się do PRL-u.
Chcą przyjrzeć się współczesnej Polsce przez pryzmat PRL-u i zastanowić się, ile z dawnego systemu zostało w nas do dziś.
Czy im się to uda? Czy możliwe jest odtworzenie atmosfery tamtych lat? W końcu zawsze mogą ze swojego PRL-u wyjść, a Ci którzy żyli w tamtych czasach, takie możliwości nie mieli...
Autorzy: Izabela Meyza, Witold Szabłowski.
Adaptacja i reżyseria: Monika Janik-Hussakowska.
Obsada: Bożena Borek, Monika Bubniak, Igor Chmielnik, Krzysztof Kluzik, Katarzyna Pałka, Wojciech Marcinkowski.
Bilety: normalny: 55 zł, ulgowy: 50 zł, grupowy: 45 zł.
31 grudnia, godzina 20, Nowy Teatr w Słupsku.