EN

25.06.2007 Wersja do druku

Słupsk. Nowy dyrektor o planach Nowego Teatru

- Dyrektorem się nie jest, ale się bywa. Zresztą średni staż dyrektorowania w środowisku teatralnym to maksymalnie 5 lat. Nie mówię tutaj o kilku osobach w Polsce, które są wieczne na tych stanowiskach. To wyjątki - ze Zbigniewem Kułagowskim [na zdjęciu], p.o. dyrektorem Nowego Teatru w Słupsku, rozmawia Marcin Kamiński.

Proszę powiedzieć coś o sobie i swoich osiągnięciach. Był pan w końcu przez kilka lat dyrektorem Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie i wyprowadził go pan na prostą. Zasługi dla miasta i placówki są ogromne... - Nie bardzo lubię mówić o sobie i chwalić się, dlatego wolę to uczynić słowami prezydenta Koszalina Mirosława Mikietyńskiego, który podsumował moją działalność na 3 stronach maszynopisu. Jest tego trochę. Wobec tego zacznijmy od innej strony. Został pan szefem Nowego Teatru w Słupsku po dość spektakularnym odejściu z tego stanowiska Bogusława Semotiuka. Przyczynił się do tego cały zespół aktorski, w którym znajdował się i pan... - Nie chcemy komentować tych wydarzeń. To już za nami. Decyzję prezydenta przyjmujemy ze zrozumieniem. Tamten czas traktujemy jako rozdział zamknięty, do którego nie ma po co wracać. Zależy nam na tym, aby praca trwała bez ustanku, bez wahań i przestojów. Wszyscy są do niej gotowi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dyrektorem się bywa

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 146

Autor:

Marcin Kamiński

Data:

25.06.2007