250 lat temu król Stanisław August stworzył Teatr Narodowy. Gdyby dziś wrócił pośród żywych - brałby udział w obchodach rocznicy Teatru Publicznego. Trawestując słynną wypowiedź generała Jaruzelskiego o PZPR, można powiedzieć: "teatr ten sam, ale nie taki sam". Terminologiczna różnica sygnalizuje ideologiczną wojną, która trwa nieprzerwanie wokół sprawy Narodowego od czasu jego odbudowy - pisze Jacek Cieślak w Teatrze.
Czas szybko biegnie i również w teatralnych debatach zapominamy często, skąd bierze się nasze przewrażliwienie bądź alergia wobec niektórych zjawisk. Tymczasem w polskim teatrze obchodzimy właśnie 250-lecie, ale różne środowiska różne mają obchody i zgoła odmienną perspektywę. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego obchodzi 250-lecie Teatru Publicznego. Jest nawet, jak to pięknie się mówi, strona w Internecie dedykowana temu wydarzeniu. Poczynając jednak od lutowej uroczystości w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie - zaczyna się teatralna schizofrenia. Warszawska dyrekcja Teatru Narodowego imienia Wojciecha Bogusławskiego, który 250 lat temu działał skądinąd na bezpośrednie polecenie Stanisława Augusta, zorganizowała własny cykl obchodów i premier. I zgodnie z nazwą sceny - obchodzi rocznicę 250-lecia Teatru Narodowego. Już na pierwszy rzut oka widać, że nazwa Narodowy nie wszystkim pasuje, choć historycznie rzecz ujmując, gdy Stanis