Na stronie Gazety Wyborczej zamieszczono wypowiedź Szymona Różańskiego. Autor z pozycji p/o dyrektora Opery na Zamku mówi o rozwoju życia kulturalnego w Szczecinie. Warto zapoznać się z tą wypowiedzią. W tekście dyrektora aż roi się od pompatycznych zdań, a całość przypomina partyjną nowomowę, którą od zawsze charakteryzowała ucieczka od konkretu. Polecam lekturę tego komentarza, bo warto wiedzieć, czego się wystrzegać - pisze Grzegorz Dowlasz w Kurierze Szczecińskim.
Autor z pozycji pełniącego obowiązki dyrektora Opery na Zamku mówi o rozwoju życia kulturalnego w Szczecinie. Na początku czytamy, że duże instytucje kulturalne powinny wspierać działania nieformalne, bo nie wolno się zamykać we własnych budynkach. Rozwinięcie hasła oparte jest o kolejne slogany, co nieco dziwi, gdyż od menedżera kultury mamy prawo oczekiwać konkretów. Zgadzam się, że oferta kulturalna w Szczecinie jest bogatsza niż się powszechnie sądzi, ale nawet jeśli się chce coś chwalić, lepiej powiedzieć to jaśniej. Szymon Różański pisze, że mnóstwo ludzi pracuje w zaciszu domowym i trzeba im umożliwić wyjście na szersze wody. Jego zdaniem, można to czynić, bo w Szczecinie nastąpił czas zmian, a przykładem jest właśnie Opera na Zamku, a w szczególności nadspodziewanie świetne efekty związane z jej przeprowadzką. Zdaniem dyrektora, przenosiny dodały Operze i jej zespołowi wiatru w żagle. Premierę "Traviaty" okrzyknięto towarz