W Teatrze Małym w Tychach odbyła się w poniedziałek uroczystość przyznania Złotych Masek - najważniejszych nagród dla środowiska teatralnego w województwie śląskim. Najwięcej, bo aż trzy Złote Maski pojadą do Bielska-Białej, gdzie zresztą powinna - wedle tradycji - odbyć się tegoroczna gala. Ale się nie odbyła, bo marszałek zdecydował inaczej z sobie tylko znanych powodów.
Po dwie Złote Maski odebrały teatry: Miejski w Gliwicach, Zagłębia w Sosnowcu i Teatr Dzieci Zagłębia w Będzinie, po jednej - Teatr Rozbark i Opera Śląska w Bytomiu. Do nagród brane były przez komisję pod uwagę przedstawienia, których premiery odbyły się w teatrach województwa śląskiego w minionym roku.
Nagrody dla aktorów
A oto laureaci Złotych Masek za rok 2021:
Kategoria aktorstwo za rolę kobiecą w spektaklach dramatycznych - Aleksandra Maj za rolę Solange w spektaklu „Pokojówki" Jeana Geneta w reż. Jerzego Jana Połońskiego oraz za rolę Agnes w spektaklu „Całe życie" Joanny Oparek w reż. autorki w Teatrze Miejskim w Gliwicach. Aleksandra Maj do nagrody była już nominowana w zeszłym roku za występ w "Białorusi obrażonej" - internetowej wersji spektaklu na podstawie sztuki białoruskiego autora Andrieja Kureichika. Ta zdolna aktorka jest w zespole gliwickiego teatru od początku jego powstania, jej role są zawsze barwne, charakterystyczne, intensywne i precyzyjne. Jest jednym z mocnych, aktorskich filarów Teatru Miejskiego. W "Pokojówkach" kreuje rozchwianą emocjonalnie Solange, w "Całym życiu" - wrażliwą współczesną kobietę, ukrytą za maską chłodu.
Kategoria aktorstwo za rolę męską w spektaklach dramatycznych - Przemysław Kosiński za rolę Tugattiego w spektaklu „Krum" Hanocha Levina w reżyserii Małgorzaty Warsickiej w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej.
Kosiński przyćmił postacią chorego Tugattiego wszystkich, łącznie z tytułowym Krumem. Jego bohater jest człowiekiem u progu śmierci, zrezygnowanym, zrozpaczonym i jednocześnie szukającym miłości. W nim ogniskują się wszystkie strachy człowieka - tak bardzo, że człowieczeństwo Tugattiego jest karykaturalne, śmieszne i właściwie najbardziej tragiczne. To gościnny występ Przemysława Kosińskiego na deskach Teatru Polskiego.
Kategoria aktorstwo za rolę w teatrach lalkowych - Jacek Mikołajczyk za rolę w spektaklu „Złodziej czasu" Waldemara Wolańskiego w reż. autora oraz za rolę w spektaklu „Noniek" Marty Guśniowskiej w reż. Bernardy Anny Bieleni w Teatrze Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana w Będzinie.
Mikołajczyk od lat jest w zespole będzińskiego teatru, pomysłowo i z niespożytą energią wciela się w kolejne role, by bawić i edukować młodą publiczność. W "Złodzieju czasu" jest - jako tytułowy złodziej - odpowiednio demoniczny, a w spektaklu "Noniek" swobodnie żongluje rolami i czarująco wydobywa wszelkie niuanse tkwiące w tekście sztuki.
Kategoria aktorstwo za rolę wokalno-aktorską - duet: Tomasz Lorek za rolę Boyda i Rafał Sawicki za rolę Jeda w spektaklu „The Big Bang, czyli Wielki Wybuch" Boyda Grahama w reż. Tomasza Dutkiewicza w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej.
Panowie kreują na scenie duet wspaniały, zabawny, pełen wdzięku. Okraszony pomysłowymi gagami, świetnie wykonywanymi piosenkami, dowcipnymi dialogami. To na nich właściwie w całości opiera się pomysł tego wyczerpującego show. Osobno oczywiście panowie z "The Big Bang…" są utalentowanymi, wszechstronnymi aktorami, których często oglądamy w spektaklach bielskiego teatru.
Kategoria aktorstwo za rolę drugoplanową - Wiesław Sławik za rolę Opy w spektaklu „Nikaj" Zbigniewa Rokity w reż. Roberta Talarczyka w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu.
Wiesław Sławik jest aktorem Teatru Śląskiego w Katowicach, ale rolę Opy gra gościnnie w zaprzyjaźnionym teatrze w Sosnowcu. Genialnie odgrywa, a to starego polskiego patriotę, a to poczciwego "Ślązakowca" - w zależności, jak zawieje wiatr historii, rzecz jasna. Jego dziadek to przywiązany do przeszłości "opowiadacz", który ma w sobie dużo ciepła i powoduje życzliwe uśmiechy na naszych twarzach.
Nagrody dla twórców
Kategoria reżyseria - Jędrzej Piaskowski za reżyserię spektaklu „Komedia. Wujaszek Wania" według dramaturgii i na podstawie tekstu opracowanego przez Huberta Sulimę w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu.
Piaskowski - reżyser młody i pełen intrygujących pomysłów, umiejętnie przenoszonych na scenę - zdecydował się wystawić sztukę Czechowa w zgodzie z przekonaniem autora, który powtarzał, że pisze komedie i że ich realizacje powinny być śmieszne. Oglądamy aktorów grających na wesoło ludzi smutnych, którzy grają wobec innych radosnych. Efekt ten jest zaskakujący, świeży, oryginalny. Zderzenie smutku i wesołości rodzi jakąś niesamowitą dziwność i – co istotne – ostatecznie nadaje temu spektaklowi iście czechowowską atmosferę – jest lekko, ale i ciężko, groteskowo, ale tragicznie, zabawnie, ale i poważnie, prozaicznie lirycznie. Przeciwieństwa się w tej inscenizacji przyciągają, zderzają i kreują czarowną aurę.
Kategoria scenografia - Agata Skwarczyńska za scenografię do spektaklu „Krum" w reżyserii Małgorzaty Warsickiej w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej.
Scenografka wykreowała na scenie nieoczywiste, wyśnione, budzące nieokreślony niepokój (za)światy w ekspresjonistycznym duchu, wspomagając się również grą jasnych świateł kontrastujących z raczej ciemnymi barwami kostiumów. To przestrzeń wizualnie arcyciekawa, ale niełatwa do ogrania - aktorzy muszą uważać na płot z lewej strony, podesty o różnej wysokości, wodę w zagłębieniu proscenium i leżący w niej żyrandol, który symbolizuje "odchodzący świat".
Kategoria choreografia/ruch sceniczny - Anna Piotrowska za choreografię spektaklu „Gemini tryptyk" oraz „Policzalni" w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu Rozbark.
Dyrektorka bytomskiej sceny ma ewidentnie dobry, obfitujący w interesujące realizacje czas. Jej propozycje są dla odbiorcy trudne, ale warte uwagi - są połączeniem tańca współczesnego, słów niosących ważne treści i muzyki. "Gemini tryptyk" to trzyczęściowy utwór zespolony utworami Henryka Mikołaja Góreckiego, gdzie motyw bliźniaczej zależności przenika się z tematyką dbania o społeczny i środowiskowy ekosystem. "Policzalni" zaś - spektakl przygotowany wspólnie z warszawskim Teatrem Tańca Zawirowania - to znakomita pod względem choreograficznym i wizualnym rzecz o człowieku i liczbach, które otaczają go przez całe życie.
Kategoria nagroda specjalna - Przemysław Pilarski za tekst do spektaklu „Dziki Wschód" zrealizowanego w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego w Teatrze Miejskim w Gliwicach.
Pilarski to dramatopisarz, scenarzysta i dramaturg. W poprzednich życiach m.in. dziennikarz, redaktor i stand-upper. Jego tekst do gliwickiego spektaklu to kompilacja faktów, wrażeń i autorskiej wyobraźni, która jednocześnie zostawia miejsce widzowi. Krótkie sceny dialogów nasączone są silnymi emocjami, poprzetykane piosenkami i monologami pokrzywdzonych przez los bohaterów. Składają się na bolesną opowieść o złu, wojnie, zemście. Wszystko wywiedzione z historii, która działa się tu, na Śląsku, w Gliwicach, Katowicach, Świętochłowicach.
Nagrody dla teatrów
Wszyscy laureaci otrzymali statuetki projektu Zygmunta Brachmańskiego oraz nagrody finansowe w wysokości 10 tys. zł. Ich fundatorem jest marszałek województwa śląskiego.
Tradycyjnie podczas gali przyznane zostały również honorowe Złote Maski dla teatrów, które - zdaniem komisji przyznającej nagrody - wyprodukowały najlepsze spektakle w minionym roku.
W kategorii spektakl roku zwyciężyła „Sól ziemi czarnej" w reżyserii i choreografii Artura Żymełki w Operze Śląskiej w Bytomiu.
To elegancka, wysublimowana, mistrzowsko wykonana produkcja, dla której inspiracją był film Kazimierza Kutza i przejmująca muzyka kompozytorów związanych ze Śląskiem. Następujące po sobie, wspaniale "wykadrowane" sceny taneczne ukazują upiorność powstań śląskich i walki, która niesie śmierć i zniszczenie. Jest jednak tu także miejsce na piękno, miłość, odwagę i dobro.
W kategorii spektakl dla młodych widzów wygrał „Noniek" Marty Guśniowskiej w reżyserii Bernardy Anny Bieleni w Teatrze Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana w Będzinie.
To przykład pomysłowo zrealizowanego spektaklu zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Dzieci z zainteresowaniem śledzą perypetie Nońka, który szuka swego zaginionego dobrego humoru, a dorośli z uśmiechem przysłuchują się dialogom, które pełne są gier słownych. Z głośników słychać też raz po raz fantastyczne jazzowe dźwięki, wywołujące dobry nastrój, ale niosące też jakiś rodzaj nostalgii, zadumy nad naszym codziennym życiem. Oryginalna jest również warstwa wizualna spektaklu, w szczególności niesamowite lalki, którymi aktorzy będzińskiej sceny umiejętnie animują nadając im indywidualnego charakteru.
Złote Maski przyznawane są corocznie od 1968 r. z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru za szczególne osiągnięcia artystyczne w dziedzinie sztuki teatralnej. Kategorii, w których przyznawane są nagrody, jest 11, każda zawiera po 3 nominacje. O nominacjach można przeczytać tutaj.
Dlaczego gala nie odbyła się w Bielsku-Białej, a w Tychach
Nie obyło się w tym roku bez kontrowersji, bolesnej dla bielskiego środowiska artystycznego - zwyczajowo gala Złotych Masek organizowana jest przez teatr, który w minionym roku zdobył statuetkę za najlepszy spektakl. Środowisko artystyczne spodziewało się więc, że rozdanie nagród za 2021 rok odbędzie się w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej, który wyprodukował najlepszy spektakl w 2020 roku, czyli "Złego". Jednak Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego zdecydował, że tegoroczna gala odbędzie się nie w Bielsku-Białej, a w tyskim Teatrze Małym. - Z głębokim żalem i niezrozumieniem mogę jedynie potwierdzić fakt, że zostaliśmy pozbawieni przysługującego nam zgodnie z wieloletnią tradycją honoru zorganizowania tej uroczystości. (...) Zespół Teatru Polskiego niczym nie zasłużył na takie potraktowanie, które niektórzy jego członkowie odbierają jako policzek i unieważnienie części prestiżowej nagrody… Jaki zatem może być powód takiego działania? - napisał w oficjalnym liście Witold Mazurkiewicz, dyrektor Teatru Polskiego. Pełna treść listu Mazurkiewicza dostępna jest tutaj.
Jak urząd tłumaczył tę decyzję? Bardzo oględnie. - Wspieramy również mniejsze teatry, promujemy teatr w całym regionie. Złote Maski to święto wszystkich ludzi teatru. Decyzja o wyborze miejsca wynika ze zintensyfikowania działań mających na celu dotarcie do szerokiego grona odbiorców. To docenienie dla ludzi tworzących teatr, tych z mniejszych scen, którzy nie zawsze mają szansę grać na wielkich scenach albo pracować przy największych produkcjach. Złote Maski są formą dotarcia ze sztuką do odbiorców rozsianych w całym regionie - powiedział Sławomir Gruszka, rzecznik.
Kapituła nagrody, w skład której wchodzą dziennikarze, krytycy teatralni i znawcy teatru, wyraziła w protokole chęć kontynuowania niepisanej zasady, a więc wskazała, by gala odbyła się w Bielsku-Białej. Marszałek jednak nie wziął pod uwagę głosu kapituły. Przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego tłumaczył też, że gala "nie zawsze odbywała się w teatrze, który otrzymał nagrodę za spektakl roku". Owszem, bywało tak, kiedy finały były organizowane wspólnie z województwem opolskim od lat 90. XX wieku i wówczas co 3 lata wręczanie Złotych Masek miało miejsce w Opolu. Od kilku lat jednak gale odbywają się osobno, więc wyjazdy do Opola się skończyły.
Być może więc za organizacją gali w Teatrze Małym stoi polityka? Wszak południe województwa to teren, na którym rządzi Platforma Obywatelska. Poza tym urzędujący marszałek jest z Tychów.
Dodatkowe wyróżnienia
Podczas poniedziałkowej gali wręczono również inne wyróżnienia: Nagrody im. Leny Starke, które przyznaje Oddział Śląski ZASP-u i Nagrodę im. Zbigniewa Grucy, która jest przyznawana przez redakcję Dziennika Teatralnego młodemu aktorowi.
Nagrody im. Leny Starke otrzymali: Dariusz Chojnacki i Marcin Szaforz z Teatru Śląskiego w Katowicach za role w "Amatorze 2020", Andrzej Kroczyński z Teatru Nowego w Zabrzu za rolę w spektaklu "Stosunki prawne", a także Stanisław Demczuk z Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" za całokształt pracy artystycznej.
Nagrodę Dziennika Teatralnego otrzymał Wojciech Żak, aktor Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie.