EN

9.06.2023, 15:24 Wersja do druku

Skromny autoportret. Jacek Owczarek własnymi oczami

Krótki wykład wprowadzający, zilustrowany fragmentami nagrań, parę słów omówienia do metody, którą pracuje ze studentami jako profesor na Akademii Muzycznej w Łodzi, prezentacja najnowszej pracy, duetu czemu nie ma w wykonaniu Vity Vaskiv i Ulyany Zaruby i krótka rozmowa z publicznością na zakończenie. 11 maja, podczas wieczoru w Mazowieckim Instytucie Kultury poświęconego jego własnemu dorobkowi, Jacek Owczarek zaledwie delikatnie naszkicował swoje dokonania choreograficzne. Spod spodu przebija pasja człowieka, który przez wiele lat współtworzył scenę tańca współczesnego w Polsce. Pisze Adela Prochyra.

fot. Marta Ankiersztejn

Najpierw trenował sztuki walki, potem tańczył rock and roll’a. Przez przypadek trafił na warsztaty tańca współczesnego i przepadł. Chciał go doświadczać i próbować więcej, dlatego – zapewne z braku realnych innych perspektyw wówczas – w jednym z łódzkich domów kultury zaproponował, że za darmo poprowadzi zajęcia taneczne dla dzieci. Równolegle rozwijała się jego ścieżka tancerza w Teatrze Tańca ALTER prowadzonym przez Witolda Jurewicza, jednego z pierwszych mistrzów Owczarka. W ciągu 10 lat spędzonych w kaliskim teatrze – od 1994 do 2003 roku – zatańczył w kilkunastu spektaklach. Tam też zadebiutował jako choreograf. Jego pierwsza autorska praca nosiła nazwę Po drodze, jednak podczas autoportretu nie zobaczyliśmy nagrań ani fotografii, gdyż nie zachowały się materiały z tamtej premiery.

W tamtym intensywnym czasie, jak wielu innych polskich twórców rozległego okresu działalności pionierów polskiego tańca współczesnego, Jacek Owczarek jednocześnie występował w spektaklach, sam się szkolił na warsztatach – między innymi na bytomskiej Konferencji organizowanej przy Śląskim Teatrze Tańca – prowadził warsztaty, powoływał festiwale, zakładał fundacje, popularyzował zarówno taniec współczesny, jak i kontakt improwizację, swoją drugą, a może nawet pierwszą namiętność. Tańcem żył.

W tej oszczędnej autoopowieści o dorobku własnym choreografa można było wyraźnie to odczuć. Zaznaczone poszczególne etapy – po Teatrze Tańca ALTER przyszła współpraca z Bretoncaffe i inspiracja zgłębianą przez Annę Godowską i Sławka Krawczyńskiego psychologią zorientowaną na proces Arnolda Mindella, następnie przeprowadzka do Łodzi i założenie Pracowni Fizycznej – to istotne punkty i zdarzenia dla historii i kształtowania się, czy też wypracowywania, polskiej niezależnej sceny tańca współczesnego. Owczarek w tej historii brał żywy udział – współtworzył między innymi: Międzynarodowy Festiwal Kino Tańca, Międzynarodowy Festiwal Improwizacji Tańca Sic!, wreszcie najnowsze dzieło, czyli fundację Materia, a także spektakle: Taniec śniącego ciała z Bretoncaffe, czy legendarne, grane przez 10 lat (!) Zdarzenia.

„Postanowiłem stworzyć spektakl na bazie improwizacji. To właściwie nie miało prawa się udać” – mówił w Mazowieckim Instytucie Kultury 11 maja. Tymczasem Zdarzenia okazały się hitem, który publiczność wciąż chciała oglądać. Być może jest to kwestia gwarantowanej nieprzewidywalności, która była w niego wpisana, a być może dobrze dobranego składu twórców. Na scenie można było oglądać legendy, między innymi: Ilonę Gumowską, Iwonę Olszowską, Pawła Gralę, Dawida Lorenca i akompaniujących im muzyków z zespołu Sza/Za, czyli Pawła Szamburskiego i Patryka Zakrockiego. Kontakt improwizacja to duży rozdział zawodowego życia twórcy, do dziś zresztą żywy. Pierwsze, co powiedział w czwartkowy wieczór o swojej metodzie twórczej to to, że nadal istotne i ciekawe jest dla niego napięcie między improwizacją a choreografią.

Owczarek podzielił się jeszcze jednym nagraniem z przeszłości, tym razem nieodległej. Spektakl Lithos powstał zaledwie dwa lata temu (premiera miała miejsce 2 października 2021) i także był pewnym eksperymentem formalnym. Mówił o nim: „Wyszliśmy od ruchu i patrzyliśmy, jakie on niesie znaczenia”, czyli odwrotnie niż zazwyczaj konstruuje się wypowiedzi sceniczne. Forma, konstrukcja spektaklu, drogi dochodzenia do tego, co ostatecznie pojawia się na scenie – to obecnie największe zainteresowanie twórcy, jak przyznał w końcowej rozmowie z publicznością. Istotną partnerką w tej dziedzinie okazała się dramaturżka Elżbieta Chowaniec, z którą od jakiegoś czasu intensywnie współpracuje przy tworzeniu spektakli.

I drugie obecnie silne pole działania choreografa to pedagogika. Po wielu latach uczenia w trybie warsztatowym, Jacek Owczarek został kierownikiem studiów na Wydziale Choreografii i Technik Tańca Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi. Na swój autoportret do Warszawy przyjechał z trzema studentkami – poza wspomnianymi: Vitą Vaskiv i Ulyaną Zarubą, wystąpiła także Martyna Wójcik, które zaprezentowały narzędzia, jakimi pracuje nad kompozycją ruchu na swoich zajęciach.. Na koniec wieczoru Vaskiv i Zaruba, które po wybuchu wojny w Ukrainie spotkały się właśnie na Akademii w Łodzi i natychmiast nawiązały silną więź, pokazały spektakl czemu nie ma w choreografii Owczarka i dramaturgii Chowaniec, opowiadający o niezwykłej relacji tancerek.

Jacek Owczarek po okresie działalności stricte tanecznej i związanej z rozwijaniem kontakt improwizacji w Polsce, był też aktorem i tancerzem w Teatrze Nowym w Łodzi. Idąc za ciosem, był także autorem choreografii i ruchu scenicznego do dziesiątków spektakli w teatrze dramatycznym. Jako istotnych współpracowników wymienił: Pawła Miśkiewicza, Piotra Cieplaka, Mikołaja Grabowskiego, Darię Kopiec i Konrada Dworakowskiego. Zapytany o swoich tanecznych mistrzów, podkreślił wielką rolę i dorobek osób, które ukształtowały środowisko tu, w Polsce, i które budowały własne formy wyrazu na bazie rodzimych tradycji, a więc: Witold Jurewicz, Jacek Łumiński, Ilona Trybuła, Iwona Olszowska, Leszek Bzdyl, Jacek Krawczyk i Joanna Czajkowska, Wojciech Misiuro i wielu, wielu innych.

Nie jest łatwo podsumować 30 lat pracy w jeden wieczór. Na taki dorobek składają się setki istotnych spotkań, niesamowitych ludzi, inspirujących wydarzeń: prób, rozmów, jamów, wyjazdów, warsztatów, obejrzanych i wystawionych spektakli, ważnych lektur. To także ludzie: współpracownicy, artyści i kuratorzy, mistrzowie i uczniowie; instytucje, wydane książki, zrealizowane pomysły: festiwale, wystawy, a nawet nowe dziedziny sztuki, jak kino tańca, które zmieniły krajobraz polskiego tańca współczesnego. Jacek Owczarek przedstawił pewien skrót, zarys swojej fascynującej drogi. Warto pamiętać, że pod nim kryje się dużo więcej historii, a ta zdecydowanie jest warta poznania.

Tekst powstał w ramach projektu Centralna Scena Tańca w Warszawie – edycja IV

Źródło:

Materiał nadesłany