Kiedy proponowano mi, bym reżyserował "Sprawę Dantona" Stanisławy Przybyszewskiej w Teatrze Powszechnym, bardzo się przed tym broniłem, gdyż sądziłem, że nie jest to sztuka, dla której byłbym dobrym reżyserem. Wydawało mi się, iż brak w niej tej pewnej wizualności, której ja poszukuję. Natomiast od pierwszej chwili zdawałem sobie sprawę, że jest to fantastyczny materiał od strony intelektualnej, i że tak inteligentnie, głęboko i prawdziwie przeprowadzonej analizy sytuacji politycznej nigdy w polskim dramacie nie mieliśmy. Dwa razy realizowałem to przedstawienie, raz w Warszawie, raz w Sofii. I muszę powiedzieć, że jestem może nawet pierwszym reżyserem, który "Sprawę Dantona" przeniósł za granicę. Spektakl w Sofii dał mi nie tylko wiele satysfakcji, ale skłonił również do ciekawych refleksji. Tu zobaczyłem, z jaką łatwością - pomimo tłumaczenia - z jaką wyrazistością i z jaką siłą realizują się dramatyczne postacie - przec
Tytuł oryginalny
Skarb nie odkryty
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Nr 6