Słupsk ma szansę być ważnym, opiniotwórczym miejscem na teatralnej mapie Polski - za co już teraz trzymam kciuki! - po I Festiwalu Scena Wolności pisze Wiktoria Formella z Nowej Siły Krytycznej.
Festiwal Scena Wolności w Słupsku odbył się po raz pierwszy, a już wzbudził szeroką, medialną reakcję, spowodowaną haniebnym atakiem wandalizmu wymierzonym w tamtejszy Nowy Teatr w związku z zaplanowanym pokazem "Klątwy" (na zdjęciu) Olivera Frljicia. Sam przegląd był przede wszystkim ciekawym wydarzeniem artystycznym o zróżnicowanym programie, który został powołany w celu zbadania sytuacji społecznej w związku z obchodami w Polsce podwójnego stulecia - odzyskania niepodległości i uzyskania praw wyborczych przez kobiety. Tym bardziej warto pochwalić organizatorów (Miasto Słupsk i Nowy Teatr im. Witkacego w Słupsku), że w obliczu powszechnego pomijania drugiej kwestii, zwrócili na nią uwagę. Festiwal był czymś więcej niż lokalnym przeglądem, ponieważ składał się z ośmiu ważnych spektakli opartych na polskich utworach, które poddano konkursowej ocenie. Oprócz tego zorganizowano liczne działania towarzyszące: pokaz dwóch przedstawień gos