Kontrola w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej trwała od kwietnia. Wicemarszałek Jan Burek, któremu podlega teatr, obiecuje podać wyniki w przyszłym tygodniu. Obecny dyrektor teatru będzie mógł odnieść się do wniosków, które zostaną przedstawione w protokole.
- Potem protokół i wyjaśnienia dyrektora przedstawię na zarządzie i zarząd zdecyduje, co dalej robić - tłumaczy wicemarszałek Burek. - Uważam, że w teatrze nie najlepiej się dzieje i najwyższa pora, żeby ten problem rozwiązać. Na pytanie, czy dojdzie do zmiany na stanowisku dyrektora teatru, odpowiada: To nie tylko ode mnie zależy, ale jak już mówiłem, nie wszystko w teatrze przebiega tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Po kontroli okazało się, że jest duża strata po stronie przychodów za 2012 rok. Kontrola wykazała także, że grane były spektakle, na których było 10 widzów. To jest sytuacja niedopuszczalna. Kolejny problem, z którym musi się zmierzyć wicemarszałek, to remont Małej Sceny Teatru im. Zdzisława Kozienia, szacowany na 10 mln zł. - Ta scena nadaje się praktycznie do zamknięcia. Jest w bardzo złym stanie - ocenia. - Poprzednia pani wicemarszałek odpowiedzialna za kulturę Anna Kowalska cały czas twierdziła, że dokumentacja remo