EN

31.01.2013 Wersja do druku

Romantyzm jako literatura obca

"Irydion" w reż. Andrzeja Seweryna w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Paweł Goźliński w Gazecie Wyborczej.

Czas najwyższy przyjąć to do wiadomości i przestać się łudzić, że z pomocą "Irydiona" czy "Dziadów" powiemy coś istotnego na temat tożsamości narodowej, patriotyzmu, wiary ojców naszych, polityki polskiej i ekonomii czasów kryzysu. Zapytałem znaną aktorkę, która z wieloma reżyserami współpracowała i niejedno w teatrze przeżyła, co zrozumiała z "Irydiona", którego Andrzej Seweryn wystawił w poniedziałek na 100-lecie Teatru Polskiego w Warszawie. Odpowiedziała: - Tyle, że tu są nasi, a tam są Ruscy. Nieźle, jak na trzy godziny obcowania ze zrytmizowaną prozą Trzeciego Wieszcza. Ja nie zrozumiałem nic, chociaż naprawdę się starałem pojąć, po co tekst Krasińskiego został wywleczony na scenę. Zresztą fantastyczny tekst z fantastyczną historią. Zaczął się on krystalizować młodemu Zygmuntowi w Petersburgu, a rzymski kostium posłużył mu do odegrania prywatnej psychodramy z ojcem zdrajcą (z punktu widzenia powstańców listopadow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Romantyzm jako literatura obca

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 26

Autor:

Paweł Goźliński

Data:

31.01.2013

Realizacje repertuarowe