EN

30.12.2013 Wersja do druku

Roman Pawłowski: Mój remanent na koniec roku

Chciałbym życzyć warszawskiej kulturze, aby referendalne wzmożenie trwało jak najdłużej, co najmniej do następnych wyborów samorządowych, bo spraw do rozwiązania jest jeszcze wiele. Wyzwaniem będzie reforma 18 scen miejskich, z których wiele to przedsiębiorstwa rozrywkowe kryjące się pod szyldem teatru publicznego - - pisze Roman Pawłowski w felietonie dla Gazety Wyborczej - Stołecznej.

Między świętami a Nowym Rokiem na drzwiach sklepów pojawiają się tabliczki z napisem "remanent". Postanowiłem zrobić podobny remanent na swoim podwórku. Bilans, jak rzadko kiedy, jest pozytywny. O dziwo, bo jeszcze pół roku temu nic na to nie wskazywało. Rok zaczął się przecież od protestów w sprawie połączenia Teatru Dramatycznego z Teatrem na Woli oraz kryzysu na linii miasto - TR Warszawa. Bilans miejskiej polityki kulturalnej obciążała także sprawa zamrożenia budowy Muzeum Sztuki Nowoczesnej i groźby eksmisji muzeum z należącego do dewelopera pawilonu Emilia. Wszystko zaczęło się zmieniać latem - w lipcu i sierpniu pod presją zbliżającego się referendum ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz pozbyła się kilku aroganckich urzędników i otworzyła się na dialog z mieszkańcami. Cud referendalny trwał krótko, ale przyniósł pozytywne zmiany. Muzeum Sztuki Nowoczesnej ogłosiło przetarg na nową siedzibę. Co prawda nowy szef estetyki miejskiej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mój remanent na koniec roku: kultura, tęcza, Praga

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 302

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

30.12.2013

Wątki tematyczne