- Kultura jest dla mnie wyjątkową dziedziną, w której upatruję nadziei na dokonanie fundamentalnych zmian w postrzeganiu Poznania - o kierunkach, strategiach i marzeniach dotyczących poznańskiej kultury mówi prezydent Jacek Jaśkowiak.
Dotąd żaden prezydent Poznania nie zarządzał kulturą bezpośrednio. Dlaczego zdecydował się Pan nie powoływać swojego zastępcy od kultury, tylko zająć się nią sam? - Przez 20 lat zajmowałem się rozwiązywaniem problemów w przedsiębiorstwach i nigdy nie unikałem tematów trudnych. Nie mam zwyczaju chować się za kimś, dlatego ten obszar biorę na siebie. Kultura jest dla mnie wyjątkową dziedziną, w której upatruję nadziei na dokonanie fundamentalnych zmian w postrzeganiu Poznania. Mam świadomość, że poznańskie środowisko ma bardzo duże oczekiwania, jest też środowiskiem częściowo skonfliktowanym, podzielonym, ale kiedy decydowałem się wystartować w wyborach, moim celem nie było przecinanie wstęg na uroczystościach, celebrowanie urzędu. Traktuję swoją prezydenturę jako możliwość realizacji pewnych zadań, wprowadzania zmian i dlatego nie boję się tego typu wyzwań. Widzi Pan potrzebę powołania nowego Poznańskiego Kongresu Kultu