Wszystko wskazuje na to, że i w tym przypadku Hamlet-Caban stał się ofiarą dworskich knowań makiawelicznych Klaudiuszów, Poloniuszów-pomagierów, sprzeniewierzonych Gertrud, a nawet głupiutkich, naiwnych Ofelii - Jan Niemaszek o odwołaniu dyrektora rzeszowskiego teatru Remigiusza Cabana.
"The rest is silence" (reszta jest milczeniem) - tak w oryginale brzmi zdanie ostatnie, które cedzi przez zęby śmiertelnie raniony Hamlet, który jak wiadomo w wyniku spisku ginie za sprawą Laertesa, swego niedoszłego szwagra. Ten ostatni godzi go zatrutą szpadą Spiski, trucizna, buta władzy, nienawiść, zawiść, zazdrość, seks i polityka Szekspir, genialny Anglik, dramaturg wszechczasów, baczny obserwator rzeczywistości, przewidujący przyszłość wizjoner, spisał i opisał historię świata tego do końca. No, może prawie do końca. Przewidział też tę najnowszą, tu i teraz się dziejącą, a mającą związek, nomen omen, z teatrem. Nikt co prawda nie umiera, tragedii nie masz w tym, ale dramaturgia na tyle jest poważna, że kolejny raz już daje do myślenia. Oto Zarząd Województwa Podkarpackiego, jako zawiadujący placówką, odwołał ze stanowiska dyrektora Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie pana Remigiusza Cabana, przedstawiając w uzasadnieniu