37. Reminiscencje Teatralne w Krakowie. Pisze Gabriela Cagiel w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Zorientowany na przyszłość, eksperymentujący z nowymi technologiami, bez zahamowań - młody człowiek? Nie, festiwal. I to z 40. na karku. Taka bardzo odmłodzona, międzynarodowa okazała się 37. edycja Krakowskich Reminiscencji Teatralnych. Było zdecydowanie różnorodnie. Występowali soliści, ale i wieloosobowe zespoły teatralne, sięgano po nowe technologie, ale też bardziej klasyczne formy, zastanawiano się nad rolą jednostki i zbiorowości, ludzi i maszyn, a wnioski - niestety - podobne i niepokojące. Jeszcze kilka dni temu zastanawiałam się, jaka będzie ta przyszłość? To miasto jutra, wizja, którą wnoszą artyści. Organiczna? Tak jak proponują performerzy z kręgu bioartu? A może techniczna, którą przedstawiali w swoich spektaklach artyści. Zwyciężyła jednak ta druga. Stechnicyzowany świat ludzi kompletnie od siebie oddalonych, pozbawionych głębszych relacji, nawet mimo pozornych zależności, jakie ich łączą. Odruchowo zastanawiasz