Po historykach, politykach i dziennikarzach do narodowej dysputy włączają się właśnie artyści. Teczki wkraczają na sceny i ekrany. Pierwsze dzieła już możemy oglądać, kolejne w drodze.
Po prostu "Teczki" - tak swoją najnowszą premierę zatytułował poznański Teatr Ósmego Dnia, legenda polskiego teatru alternatywnego lat 70. i 80. Można było się spodziewać najgorszego: szykanowani przed laty artyści szukają zemsty na swoich donosicielach. Tymczasem powstał spektakl lekki, zabawny, który nie tylko nie nuży, ale - i to mimo mocno statycznego charakteru-wciąga. Decydujący był dystans, z jakim Ósemki podeszły do swojej przeszłości. Czytaniu wydobytych z IPN materiałów towarzyszy uśmiech politowania, wyświetlanym nagraniom spektakli z lat 70. - uśmiech melancholii, a odgrywanym groteskowym scenkom oddającym klimat PRL - już po prostu śmiech. Przeważają dwa poczucia: absurdu - że grupa kilku dwudziestolatków dyskutujących przy wódce o literaturze i filozofii, bawiących się w teatr, a w przerwach biegających na demonstracje, traktowana była przez władzę jak realne zagrożenie dla systemu socjalistycznego - oraz dumy - że wyznawane w