EN

30.09.2009 Wersja do druku

Refleksje po Kongresie Kultury Polskiej

Czy ten Kongres wydarzył się więc naprawdę? To się okaże za kilka miesięcy, kiedy będzie już wiadomo, czy konkretne pomysły i postulaty zgłoszone w czasie obrad zostaną wcielone w życie. Jeśli tak się nie stanie, będzie to potwierdzenie towarzyszącej nam nieustannie intuicji, że dla polskich polityków kultura wciąż nie jest obszarem realnej polityki, a jedynie obszarem PR-owskich wybiegów i mityngów dla VIP-ów - uważa Łukasz Gorczyca, krytyk sztuki. Komentarze twórców po Kongresie Kultury Polskiej w Gazecie Wyborczej.

Joanna Mytkowska, dyrektorka Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie Najważniejszym skutkiem Kongresu jest mobilizacja całego środowiska. Bardzo słaba obecność polityków na kongresie pokazała, że w skali państwa kultura, jako istotny warunek społecznego rozwoju, jest dziedziną jeszcze nierozpoznaną. Z tego wniosek, że musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Po Kongresie mnożą się inicjatywy i dyskusje, jest entuzjazm i wola walki, które pozwalają mieć nadzieję, że wspólnie mamy znowu szansę zmienić obraz i miejsce kultury w Polsce. I to nie dla dobra twórców, których zglobalizowany świat i wspólna Europa docenia i wspiera. Ale przede wszystkim dla dobra publiczności, odbiorców kultury. Podstawowe zadanie to zasypanie przepaści pomiędzy Polską metropolii i Polską prowincjonalną, twórcami a biernymi odbiorcami. Wielokrotnie podkreślanym wspólnym postulatem Kongresu jest wzmocnienie lub stworzenie silnych i autonomicznych instytucji realizu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co nam zostało z Kongresu Kultury Polskiej

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 229 online

Autor:

not. Roman Pawłowski

Data:

30.09.2009

Wątki tematyczne