- Kultura powinna być nadal dotowana z budżetu państwa. Myślenie, że wszystko
załatwi wolny rynek, doprowadziło do tego, że twórcy przypochlebiają się najniższym gustom, że ambitniejsze projekty nie mają racji bytu - mówiła na wczorajszym panelu w Warszawie Agnieszka Holland.
Panel pt. "Popiół czy diament - co dalej z polską kulturą?", podsumowujący niedawno zakończony Kongres Kultury Polskiej w Krakowie, zorganizowała Informacyjna Agencja Radiowa. Poza Agnieszką Holland, wzięli w nim udział dyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej Joanna Mytkowska, artystka Katarzyna Kozyra oraz animator kultury Michał Merczyński. - Zdanie kultury na prawa wolnego rynku prowadzi, moim zdaniem, do katastrofy - przekonywała Holland. Zastrzegła jednak, że krytykowany podczas Kongresu Kultury Polskiej plan reform resortu kultury autorstwa prof. Jerzego Hausnera jest niezły, choć mało konkretny. - Mam wrażenie, że uczestnicy kongresu źle odebrali ekonomiczny język Hausnera, a nie przeanalizowali dokładnie jego propozycji - powiedziała Holland. Publiczny sektor kultury, jako jedyny, nie przeszedł reformy po 1989 roku. Według Hausnera, zmiany wymusi prognozowane przez ekonomistów obniżenie wydatków na kulturę z budżetu państwa w najbliższych trzech lata