Wbrew nadziejom ratusza czwartkowe spotkanie ze szwajcarskim projektantem Muzeum Sztuki Nowoczesnej nie przyniosło przełomu. - Chce za dużo pieniędzy - oskarżają urzędnicy. - Mam wykonać dodatkową pracę za to samo honorarium? - odpowiada architekt - pisze Michał Wojtczuk w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Szwajcarski architekt Christian Kerez wczoraj przyleciał do Warszawy na rozmowy z władzami miasta o wznowieniu prac projektowych nad muzeum. Zatrzymały się one we wrześniu na etapie określania docelowego kształtu budynku. Ratusz chce, by Szwajcar wstawił do budynku muzeum siedzibę Teatru Rozmaitości. Niedawno Kerez przyznał, że to technicznie możliwe. Miejscy urzędnicy uznali, że to kończy spór, i w czwartek chcieli zlecić architektowi wznowienie prac nad koncepcją gmachu. Kerez zaznaczył jednak, że uważa projektowanie teatru za zwiększenie zakresu prac, i zapowiedział, że oczekuje powiększenia honorarium, które dziś opiewa na 26 mln zł. Dopóki nie zostanie m.in. dokładnie określone, czy jego zadaniem będzie także zaprojektowanie teatru, Szwajcar nie chce wznowić prac. - Mogę zaprojektować teatr w ramach dotychczasowego honorarium jako "skorupę" - przestrzeń w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Nie mogę jednak brać odpowiedzialności za akusty