EN

10.12.2007 Wersja do druku

Radio publiczne nie jest dojną krową

- Uderzenie w abonament to uderzenie w środowiska twórcze. Kto kupi kompozycje współczesnych kompozytorów? Kto zatrudni aktorów do Teatru Polskiego Radia? Kupi teksty słuchowisk? Kto będzie tego rodzaju rzeczy nadawał? Tak naprawdę Polskie Radio jest pośrednikiem w przekazywaniu pieniędzy od abonenta do środowisk twórczych - mówi Krzysztof Czabański, prezes zarządu Polskiego Radia.

RZ: Zdaniem części posłów z Komisji Kultury i Środków Przekazu kieruje pan skrajnie upolitycznioną instytucją, niszczy niezależność dziennikarzy i marnotrawi pieniądze. - W Polskim Radiu pracowały klany rodzinno-polityczno-towarzysko-biznesowe. I obowiązywało takie przekonanie, że posada jest nie tylko dożywotnia, ale i dziedziczna. Polskie Radio było dojną krową, przy której wszyscy się pożywią! Staram się walczyć z tym systemem, ale jaki ze mnie satrapa, skoro odsunięcie kogoś od anteny albo zwolnienie to droga przez mękę?! Wie pan, jak zwalnia się ludzi w mediach komercyjnych? Od ręki. Skoro redaktor Miecugow roni łzy nad szkaradnym ponoć traktowaniem dziennikarzy w mediach publicznych, to mam pytanie: co zrobi, jak jego reporterzy z TVN24 odmówią mu zrobienia tematu? Ile sekund ci dziennikarze byliby pracownikami TVN?! W radiu to niemożliwe, bo mamy związki, układy zbiorowe itp. Jestem atakowany, bo dopuściłem do anteny środowiska nieobe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Radio publiczne nie jest dojną krową

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 288

Autor:

Piotr Gociek

Data:

10.12.2007