EN

2.01.2023, 09:42 Wersja do druku

Przedstawienie Alcesta

„Mizantrop” Molière'a reż. Jana Englerta w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w „Przeglądzie”.

fot. Marta Ankiersztejn/ Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego

Tak właśnie ocenia Alcesta, bohatera Molierowskiego „Mizantropa", jego przyjaciel Filint - powiada, że robi on przedstawienie, a ściślej, wedle oryginału Moliera, komedię ze swoim absolutnym żądaniem głoszenia prawdy w każdych okolicznościach. To znaczy wygłupia się. Co z tego, że ma rację, dostrzegając wokół siebie morze hipokryzji i towarzyskiego łgarstwa, skoro i tak swoją odrazą do kłamstwa sprawia, że ludzie od niego stronią. Opuszcza go nawet narzeczona. Alcest odchodzi przegrany, ale mimo wszystko jakoś nam go żal. Nie tylko Filintowi (Paweł Paprocki), który nadal chce o niego walczyć. Przecież te potajanki Alcesta są jakoś potrzebne, potrzebujemy kogoś, kto będzie przypominał, że prawda jednak się liczy. No, może nie w życiu towarzyskim, bo wtedy wszyscy albo by powariowali, albo obraziliby się na siebie śmiertelnie.

Jakkolwiek by było, „Mizantrop" to bardzo mądra i ważna komedia, która - w zależności od kontekstu - może nieść poważne konsekwencje. Stąd kłopoty z jej wystawianiem na samym początku, a i potem obawy takiej czy innej cenzury. Spektakl w Narodowym jednak nie obrazi chyba nikogo. Utrzymany jest w tonacji racjonalnego wyciszenia, powagi, ale i łagodnego dowcipu. Grzegorz Małecki gra Alcesta zdecydowanie, ale nie jest tak znowu na świat rozsierdzony, raczej chce mu przemówić do rozumu, a kiedy to okazuje się niemożliwe, rezygnuje.

Jan Englert pięknie tu wszystko wystylizował, z leciutkim nalotem pastiszu, jak w świetnej roli Arsinoe, skrojonej w takim duchu przez Beatę Ścibakównę, ale widać to choćby w zrytmizowanych spotkaniach Celimeny (Justyna Kowalska) z zalotnikami, w recytacji grafomańskiego sonetu Oronta (Przemysław Stippa), a nawet w zachowaniach służby - nadmiarowo aktywnej, wścibskiej i nastawionej ironicznie do świata bogaczy.

Spektakl do oglądania i myślenia, bo o prawdzie można w nieskończoność, a Molier to robi pierwszorzędnie w doskonale brzmiącym przekładzie Jerzego Radziwiłowicza.

Tytuł oryginalny

Przedstawienie Alcesta

Źródło:

„Przegląd” nr 1

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data publikacji oryginału:

02.01.2023