W Pruchniku odbyło się dzisiaj, po kilkuletniej przerwie, tradycyjne wielkopiątkowe sądzenie Judasza.
Zwyczaju, z którego miasteczko było znane nie tylko w Polsce, zaniechano po protestach traktujących go jako zwyczaj o podtekście antyżydowskim. Nie podobało się również to, że w okładaniu kukły uczestniczą dzieci. Mieszkańcy miasteczka sami zdecydowali się powrócić do wieloletniej tradycji i urządzili dzisiejszą ceremonię. Sądzenie kukły Judasza rozpoczyna się od zawleczenia jej pod schody kościelne. Wcześniej wisiała na słupie obok Rynku. Potem ciągnięta przez chłopców do rzeki jest okładana kijem na skrzyżowaniach. Zajmuje się tym wybrany mieszkaniec. Po drodze Judasza okładają wszyscy. Na moście zapalają kukłę, wcześniej obcinając jej głowę, która zostanie wykorzystana w przyszłym roku. Płonące resztki wrzucają do rzeki. Mistrz ceremonii wraca do domu z głową pod pachą. Na tym kończy się sąd nad Judaszem. Na zdjęciu: Judasz Pruchnicki z 1994 r.