EN

15.01.2024, 10:26 Wersja do druku

Prosto w serce

„Dzień Walentego” Iwana Wyrypajewa w reż. Justyny Celedy w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Katarzyna Wojtysiak-Wawrzyniak w „Teatrologii.info”.

fot. Krzysztof Bieliński / mat. teatru

Miłość jest uczuciem bezinteresownym, jednokierunkową ulicą. […] Bo miłość jest związkiem między odbiciem i jego przedmiotem.”
Josif Brodski, Znak wodny

5 stycznia 2024 roku Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi zaprezentował przedstawienie Dzień Walentego Iwana Wyrypajewa w reżyserii Justyny Celedy. Wyrypajew to mieszkający i pracujący w Polsce rosyjski reżyser teatralny i filmowy, aktor i dramatopisarz. Jest absolwentem Irkuckiej Szkoły Teatralnej i Instytutu im. B. Szczukina w Moskwie. Do jego znanych sztuk należą między innymi Sny (1999), Miasto, gdzie ja (2001), Tlen (2003) czy też ostatnio napisana sztuka Cherry Man (2023). Dramaty i przedstawienia Wyrypajewa wpisują się w nurt teatru zaangażowanego społecznie i politycznie, ale nawiązującego zarazem do dziedzictwa kulturowego Rosji. Założony przez Wyrypajewa w Irkucku w roku 1998 niezależny teatr studyjny Przestrzeń gry nie zyskał aprobaty władz Rosji. Może właśnie dlatego reżyser przeniósł się do Polski, zaś w roku 2022, pozostając obywatelem rosyjskim, przyjął jednocześnie obywatelstwo polskie. Sztuka Wyrypajewa Dzień Walentego była już grana w Polsce kilka razy. W roku 2004 odbyła się jej prapremiera w reżyserii Beaty Dzianowicz w Teatrze Śląskim w Katowicach. Łódzki Teatr im. Jaracza prezentuje dramat Wyrypajewa już drugi raz, bowiem Dzień Walentego został w nim wystawiony już w 2004 roku w reżyserii Barbary Sass.

Spektakl zapowiada interesujący plakat autorstwa Karoliny Zielińskiej. Na brązowo-sepiowym tle widzimy dwie strzelby z zakrzywionymi lufami układającymi się w kształt serca. Stwarza to wrażenie zamkniętego obiegu, w którym pociski krążą ciągle w koło, nie znajdując żadnego ujścia. To trafne nawiązanie do fabuły – symbol broni i serca odgrywa w niej niebagatelną rolę.

Fabuła sztuki Wyrypajewa jest prosta, można nawet rzec, że banalna. To historia miłości dwóch kobiet do jednego mężczyzny.

W młodości Walentyna i Walenty byli w sobie bardzo zakochani. Wysłany przez Katię list, mówiący o zmyślonym małżeństwie Walentyny, pokrzyżował losy i sprawił, że Walenty pojął za żonę Katię. Mężczyzna z czasem odkrywa prawdę i odtąd zaczyna prowadzić podwójne życie: jedno z dawną miłością, drugie z żoną.

fot. Krzysztof Szymczak / mat. teatru

W dniu 40 urodzin ukochanej Walentyny ma proroczy sen zapowiadający jego rychłą śmierć. Tak się też dzieje. Po śmierci Walentego obydwie kobiety pogrążają się we wspomnieniach o nim, wiodąc życie pełne miłości i nienawiści. Walenty żyje w ich sercach nawet po śmierci, zaś one niepostrzeżenie stają się sobie niezwykle bliskie.

W spektaklu na uwagę zasługują ciekawe rozwiązania scenograficzne. Scena została podzielona na kilka stref, które organizują nie tylko określone wątki, ale także porządkują podziały czasowe. Przestrzeń w głębi służy do pokazywania retrospekcji (młodość Walentyny i Walentego, spotkania w parku na ławce) albo do sygnalizowania ważnych wydarzeń z życia kraju (astronauta dryfujący w powietrzu, nawiązujący do rosyjskich lotów w kosmos). Przód sceny przedstawia wnętrze pokoju z biurkiem, krzesełkami i łóżkiem, które od czasu do czasu staje się także ławką w parku. Elementem przykuwajęcym szczególną uwagę są drzwi, podkreślające zarazem określony kontekst czasowy. Nie ma tu jednak mowy o realistycznych wnętrzach, a raczej o inscenizacji mającej wyraz symboliczno-oniryczny.

Wyrypajew bawi się kontekstami kulturowymi, przywołując nazwiska Dostojewskiego, Brodskiego czy też Czechowa. Nie przypadkiem właśnie, podobnie jak u autora Wiśniowego sadu, głównym rekwizytem pozostaje tu strzelba podarowana przez Walentego. Broń jest najważniejszą pamiątką po nim, głównym axis mundi organizującym losy obu kobiet. Walentyna mimo że strzela dwa razy do Katii, to jednak jej nie zabija. W końcu odkrywa, że pod warstwą urazy i nienawiści odczuwa także miłość.

Spektakl jest spójny i dobrze zagrany. Naprzemienny szybki i wolny rytm pozwala na wydobycie wątków dynamicznych i lirycznych. Umiejętna reżyseria światła i znakomicie dopasowane kostiumy podkreślają charakter postaci i określonego miejsca. Warto także zwrócić uwagę na muzykę, tworzącą niezapomniany nastrój i na obecność harmonii, która zdaje się być uobecnieniem rosyjskiej duszy. Jak zazwyczaj bywa w przypadku twórczości Wyrypajewa, ironia i nostalgia wzajemnie się tu uzupełniają.

Dzień Walentego to sztuka wpisująca się w motywy literatury rosyjskiej, traktujące zazwyczaj o zemście i karze, losie, a także kwestiach metafizycznych. Justyna Celeda pokazała zarazem nostalgiczny, jak też wzruszający i niepozbawiony humoru obraz relacji międzyludzkich. Tutaj to, co bliskie, jest zarazem tym, co dalekie, zaś to, co dalekie, tym, co bliskie. Pod warstwą zapiekłej urazy, dojmującego smutku czy nostalgii kiełkują kwiaty pierwszego wzruszenia, przyjaźni i miłości. Jak na prawdziwie rosyjski dramat przystało, głównym bohaterem jest tu miłość nieprzewidywalna jak śmierć i porywająca jak samo życie.

Dzień Walentego. Autor: Iwan Wyrypajew; przekład: Agnieszka Lubomirska Piotrowska; reżyseria: Justyna Celeda; muzyka: Aliaksandr Jasiński; scenografia i kostiumy: Jan Głąb; kaskader: Artur Grudziński, pirotechnik: Paweł Grzelak. Obsada: Milena Lisiecka (Walentyna), Eliza Sondaj (Katia 20), Iwona Karlicka (Katia 40), Dorota Kiełkowicz (Katia 60), Karol Puciaty (Walenty 20), Marcin Włodarski (Walenty 40). Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi (Scena Kameralna), premiera 5 stycznia 2024.


Tytuł oryginalny

Prosto w serce

Źródło:

„Teatrologia.info”

Link do źródła